wigilia w ryżu

24.12.2014 Nuwara Eliya – Tissa
O 9:10 byliśmy na busa, który o 9:40 odjechał do Matare. Bilet 240 dorosły 120 child. Po prawie 4,5h jazdy dotarliśmy do krzyżówki w Pannegamuwa, skąd wzięliśmy tuk-tuka i podjechaliśmy do odległej o ok. 6km Tissamaharamy. Padało oczywiście cały dzień.
Tissa jest położona nad sztucznym zbiornikiem wodnym i stanowi wrota wjazdowe do parku Yala, w którym robi się safari. Oprócz tego są tu dwie wiekowe dagoby i pola ryżowe.
Nina czeka na Polę w hotelu Lake View nad jeziorem i chociaż Tomek Genkowi jak krowa na rowie powiedział , gdzie śpią to Genek dostał zamota i zamiast do Lake View Hotel pojechał do Lake View Cottage leżącego, gdzieś z cholerę daleko jakieś 5 km od miasta. Ania i Pola zostały w knajpie Roots i czekały na dalszy bieg wydarzeń
Właściciel hotelu oczywiście zdziwiony , żadnych Polaków nie kojarzył. Gaduły telefoniczne. Ja mam telefon gościa , Ania mój , Tomek swój. Po kilku połączeniach wiadomym się staje , ze Genek się zamotał i pojechał nie do tego noclegu co trza. Umawiamy się wszyscy w Roots. Właściciel cottage , bardzo miły , częstuje Genka Lionami i podwozi magicznym pojazdem marki Tata Nano na miejsce. Są tu już Polacy z Niemcem realizujący kolejny etap podróży dookoła świata, a że są z Ursynowa więc rozmowa toczy się żwawo. Pojawiają się pierwsze prezenty. Dziewczynki śpiewają kolędy i tworzy się nastrój.
Przenosimy się do cottage i kontynuujemy ten magiczny wieczór. Widoki na jezioro i pola ryżowe niepowtarzalne. Jest OK. Pada…..

Zdjęcia (1)

Komentarze (0)