03.08 Lazise – Bled
Całe szczęście, że wpadłem na pomysł , by wyjechać na głoda wczesnym rankiem. Wyjechalismy z pola przed 10 , tym sposobem udało nam się uniknąć straszliwego lejwody i dojechać szczęśliwie do celu jakim był oddalony o ponad 400 km Bled.
Pierwszy postój zrobiliśmy na stacji koło Udine. Chcieliśmy zjeść śniadanie , ale nie było kompletnie gdzie, bo stacja w remoncie. Była za to stopowiczka z Bułgarii, co wracała do swojego kraju, więc ją podrzuciliśmy do stacji przed rozstajem dróg na Triest / gdzie jechała ona / i Udine / gdzie jechaliśmy my /. W drodze dopadł nas straszliwy lejwoda z piorunami tuż przed szybą, który spowolnił ruch do 40 km/h. Nic kompletnie nikt nie widział. Jechaliśmy tym tempem z pół godziny dopóki nie ustało.
Na stacji przed rozstajnej dopiero zjedliśmy śniadanie , a była już 14. Stały stopowiczki ubrane w mini , ale akurat jechały do Rijeki , więc Ania się nie zatrzymała… a szkoda, Chorwacja też ładna.
Do Tarvisio zeżarło nas 29,40 euro za autostradę. Autostrada jest tu prosta i w ogóle nie czuć gór / nie to co przed Genuą /. Do Słowenii wjazd bezproblemowy. Kończy się kraina Alory i piwek Peroni i Moretti , zaczyna się kraina sobe i piwka Lasko. Benzyna tańsza litr poniżej 1,50. Kupujemy winietę na tydzień jazdy po autostradach za 15 euro.
Zahaczamy o Planicę znajdującą się tuż przy granicy – Velikanka akurat jest w przebudowie , ale pozostałości po niej i tak robią wrażenie. Skoczni w sumie jest tu 7 / najmniejsza ma 16 metrów – w sam raz dla nielota Matei /. Jadąc urokliwą drogą i delektując się widokiem Alp Julijskich dojeżdżamy do campingu w Bled położonego tuż nad jeziorem. Spać tu będziemy 3 noce. Noc po 15 euro od dorosłego , dzieci do lat 6 free. Wi-Fi darmo, ale tylko przy recepcji. Kłęby niesamowite , śpi się jeden na drugim , ech te luźne duńskie kampingi. Za to tu ciepła woda za free + można palić piekła przed namiotem. Jutro zwiedzamy najbliższą okolicę.
Słowenię znamy bardzo słabo. Genek był tu 22 lata temu nad morzem oraz 6 lat temu przejazdem do Chorwacji z Anią i Polą w jej wnętrzu.