01.08 San Bartolomeo al Mare – Lazise
Zapłaciłem za pole 19 + 4 za Polę + 3 za auto. Skorzystaliśmy z campingowego basenu – Poli w to graj nie wychodzi z wody przez ponad godzinę dopiero udaje się ją wygnać jak zamknęli basen na sjestę, zakupiliśmy po 1,78 za litr trochę paliwka + pyszną zimną wodę z dystrybutora miejskiego po 0,05 za litr i wyruszyliśmy o 13:30 w drogę.
Autostrada wąska , dwupasmowa, bez pobocza , tunele , wiadukty , zakręty , zjazdy i podjazdy. Za Genuą trochę się poprawiło i spokojnie jechaliśmy w stronę Udine. Tak koło Cremony wpadłem na pomysł, by nocować nad jeziorem Garda. Zjeżdżamy z autostrady płacąc 30 euro za przejazd około 350 km jazdy.
Nie tylko ja wpadłem na ten pomysł by spać nad Gardą. Pól tu pełno , jedno za drugim , a jezioro największe i podobno najczystsze we Włoszech ma ponad 50 km długości i jest bardzo urokliwe. Drożyzna jednak tu straszliwa , za naszą ekipę żądają nawet po 52 euro/noc, czyli prawie 220 zł za noc w namiocie rozbitym na gruzie. Po dobrych 90 minutach jazdy od pola do pola trafia się gminny camping w Lazise, tuż nad jeziorem , jakieś 200 metrów od centrum tego bardzo miłego zabytkowego miasteczka. Nocleg 37 euro, czyli jak na lokalne warunki prawie darmo. Spać tu będziemy dwie noce. Dziś był piękny słoneczny dzień tak z +32 teraz po 22 jest +25.
Spać tej nocy nie było nam dane wcześnie. Bartek i Martyna w drodze z Bydgoszczy po zakup psa – buldoga po czempionie do Neapolu zatrzymali się naprzeciw nas. Co z te go spotkania wynikło łatwo się domyśleć. Rano za wycieraczką była informacja o panujących tu godzinach ciszy nocnej.
02.08. Lazise
Korzystając z dobrodziejstw słońca cały dzień się przesnuliśmy po bardzo małym i ciekawym trochę nawet zabytkowym miasteczku , trochę się opalaliśmy , trochę kąpaliśmy , trochę praliśmy i porządkowaliśmy. Dzień minął na dolcevita. Jutro – Słowenia.