04.05.2014 Ustrzyki Górne.
Jakimiś dziwnymi skrótami dostaliśmy się do drogi na Tylicz. To się odbiło na Elfie. Zapaliła mu się jakaś kontrolka. Ania wpadła w panikę. Jakoś udało się ją przekonać , że te żółte są niegroźne i można jechać dalej. Dotarlismy do Bardejowa. Bardzo ładne , zadbane i stare miasto zasłużenie wpisane na listę Unesco. Pięknie zachowany rynek z ratuszem i bazyliką św. Idziego oraz kamieniczkami wokół otoczony murem z bramami i wieżami oraz dzielnica żydowska ze swoimi charakterystycznymi obiektami. Całość z połowy XVIw. Jemy pyszny obiad i jedziem da Svidnika. Tu z kolei miasto betonowe , okropne znane z operacji dukielskiej z czasów II wojny św. Pełno tu tematycznych pomników czołgów, dział i innych bohaterów. W Barwinku znowu Polska. Pod wieczór dojeżdżamy do Ustrzyk. Wybieramy nocleg w kultowym schronisku PTTK III kategorii o wszystko mówiącej nazwie Kremenaros. Kto był wie o czym pisze. Kto nie był musi koniecznie odwiedzić. Śpieszyć się nie musi: czy przyjedzie w tym roku , czy za 10 lat – zobaczy ten sam stan trwałej ruiny. Będzie to co było , ewentualnie cena może wzrosnąć. Na dziś jest 25 zet osoba , 2 zet klimatyczne i 10 zet Elf. Klimatyczne stanowczo za mało… W nocy temperatura wewnątrz osiągnęła 7 stopni.