Dotarlismy do haify. Start o 11 meta o 18. 8 srodkow transportu. Szczegoly jutro bo tu dziala tylko net w telefonie w kompie nie chce. Generalnie z irbid na dworzec zachodni bus do krzyzowki taxi do granicy bus przez most taxi do miasta 2 busy do hajfy metrobus pod hotel. Oplaty obowiazkowe 1,5 jod za taxi na granice , 1,4 jod za os za bus przez most 10 jod oplata graniczna za os.
Teraz szczegóły:
27.12.2013 Irbid – Haifa
Plan na dziś zrealizowany , a było to tak.
Spało się bardzo ciepło i długo. O 10 miły boss hotelowy poczęstował nas kawą z kardamonem , o dziwo dobrą i ciasteczkami z czymś w smaku przypominającym oregano. Poli na drogę dał czekoladę , nam dał karteczkę na której napisał po arabsku jak mamy dymić do granicy. Powiedział , że są 2 sposoby: łatwy, ale drogi i trudny , ale znacznie tańszy i nie wiadomo ile czasu dłużej trwający. Ten pierwszy to zamówi dla nas taxi co nas spod hotelu dowiezie do granicy za 16 JOD , ten drugi to jechać zgodnie z tą kartką. Wybieramy oczywiście ten drugi. Taxi podjeżdżamy za 2 JOD na dworzec zachodni, Kurs jest wart 1 max 1,5 , ale Pan się ładnie do Poli uśmiecha , poza tym dajemy górką na dobry fart. I to daje efekty , bo busik z dworca aż do krzyżówki przy rozstaju dróg na granicę odjeżdża od razu i kosztuje po 0,7 JOD. Z buta można podejść w stronę granicy max 300 metrów, dochodzi się do Checkpointu , tu stoją żołnierze i dalej pieszo nie puszczają. Trzeba od kolesia co siedzi na krzesełku parę metrów wcześniej kupić za 1,5 JOD bilet na taksówkę graniczną i nią przejechać przez 2 pierwsze kontrole: checkpoint i prześwietlarkę bagaży. Wysiada się przed kontrolą paszportową. Dotąd też możnaby dojechać taxi za 16 JOD w około 45 min. Nas to kosztowało 4,9 JOD i zajęło 1h 20 min. Tu się najpierw w jednym okienku płaci po 10 JOD za wyjazd / Pola też / i dostaje karteczkę , potem w okienku obok dostaje stempel wyjazdowy w paszport + robią fotę magicznymi okularami. Można tu też wymienić kasę. Obok jest wolnocłówka – dosyć tania: piwko Amstel po 1,25 USD , czyli 0,85 JOD w przeliczeniu. Potem zostaje jeszcze kupić bilet na autobus przez graniczny most. Odjeżdża co godzinę o równej godzinie i kosztuje 1,60 JOD / Pola też /. Jeszcze w busie kontrola paszportów jazda przez most na Jordanie i już się jest w Izraelu.
Tu najpierw prześwietlarka , grzebią w plecakach , ale nie wnikają. Potem paszporty. Zadają proste pytania: m.in. czy nie wracamy aby z Syrii lub Iranu. Potem jeszcze celnik. I już się jest. Jest 14 – minęło 3 h od wyjścia z hotelu , czyli luz.
Potem prosto. Kursuje bus 16 , ale nie wiadomo kiedy. Można łapać stopa , ale cienko to idzie. Akurat pojawiło się taxi. Za dowóz do dworca do miasta 7 km drogi dogadaliśmy się na 35 szekli. Drogo , ale iść z buta się nie chce , a szansa na złapanie stopa minimalna. Można jednak podejść ze 2 km do najbliższej wsi i tam myślę , że stopa dałoby się złapać.
Z dworca w bus 401 za 11,60 na osobę do Afula jakieś 35 km. Z Afuli w bus 301 za 17,70 na osobę jakieś 50 km do Hajfy. Jest przed 17. O 17 zamykają dworzec bo szabas. Nie zdążyliśmy wsiąść w bus nr 1. Okazuje się , że mimo zamknięcia dworca i szabasu bus jeździ dalej , tylko trzeba 1 przystanek przejść z buta. Za to jedzie się za darmo , bo automat z biletami jest nieczynny. Normalnie koło 6 szekli za osobę. Nasz hotel Eden jest około 10 minut z buta w górę od przystanku Caramel. Nocleg 280 szekli za mini pokój ale ciepły i z łazienką. Dziś w ogóle było ciepło. Tak +22. Szkoda , że tylko dziś.
Ania i Pola zostają w pokoju. Genek idzie na przeszpiegi. Niewiele ciekawego się dowiaduje poza tym że co drugi tu to Jewrej iż Rasii i że jutro nie jeżdżą pociągi i publiczne autobusy bo szabas , a szerutka na lotnisko kosztuje 119 szekli od osoby , czyli drogo. Zobaczym co da się wymyśleć jutro. Wylot do Wawy o 20:55.