Rano pada deszcz. Przeczekuje go w Kamiennej Górze w barze na rynku, obok jest księgarnia, a w niej są dobre mapy Sudetów wydawnictwa Galileos. Kupuje 3 i mam już wiedze jak dymić.
Lejwoda odpuszcza koło 11, a to ok. Walę przez Pisarzowice do Czarnowa. Tu w dawnym schronisku Czartak zostawiam rower i idę na Skalnika, najwyższy szczyt Rudaw Janowickich. Szlak nb-ziel potem tylko nb, bo ziel odbija w lewo na Kowary. Mój niebieski pokazuje mi punkt widokowy na Ostrej Małej: wchodzi się na skałkę po schodkach i widać Śnieżkę.
Niedaleko Skalnik, mało wybitny, można go nie zauważyć. Na szczęście jest tabliczka klubu kgp. Robię foty i wracam na rympał, bo ten szlak strasznie kaczy i prowadzi do Skopca, o dziwo.
Rudawy Janowickie to nie jakiś beznadziejny Skalnik. Rudawy Janowickie to Sokoliki koło Trzcińska. To są skałki i najlepsze trasy wspinaczkowe w Polsce.
Jedziem dalej.