Ze względu na to, że wyrobienie wizy rosyjskiej wykracza poza moje mozliwości sklonu w dół - dotykam czołem do ziemi , ale nie dotykam czołem do pupy plan wyjazdu uległ drobnej korekcie...
mialo byc z Gruzji przez Abchazję , Soczi , Rostów , Stalingrad i Astrachań do Kazachstanu i dalej przez Moskwę , Smoleńsk i Białoruś do domu - będzie inaczej....
Kaczyński jednak Wielkim Polakiem był....
Mozna na dowód osobisty do Gruzji ; nierealne jest do Rosji nawet za 1000 zł/os ... i może o to chodzi...
Szczegóły później... bo dziś było by samo pii , piii , {słowo niecenzuralne} , piii , piii.
A pomysleć ze 20 lat temu do Rosji wjechałem ot tak sobie na zwykły paszport... 14 lat temu na pieczatke AB i pismo od Sowieta Poznakomienia Biocenozy Bajkała im. Józefa Tkaczuka z krasnają kruglają pieczatią zrobiona gdzies na kolorowym ksero , a 12 lat temu na voucher wykupiony w Wilnie na dworcu kolejowym za parę litów.
teraz by dostać sie do Rosji to chyba musze sie zaciagnąc do Wehrmachtu albo innego biura podrózy....
Widac Rosja staje się dla mnie drugim USA - ja mam gdzie kasę wydawać ... nie chcecie mnie ... to wydam kasę gdzie indziej... a wy całujcie piesa w nos....