29.04.2013 Warszawa – Głogówek.
Do 1 w nocy się pakowaliśmy. Ja i Ania zajęliśmy jedną sakwę – Pola drugą. Do tego Pola ma jeszcze plecak swoich zabawek- każda z nich jest bardzo ważna i musi z nami jechać. Namiotu nie bierzemy – spać będziemy w hotelikach lub na kwaterach. Plan to dojechać do Wałbrzycha. Powrót za tydzień. No i ze dwie trzy górki chciałbym zaliczyć do KGP.
Pobudka o 5:30 – o 7:10 na centralnym. TLK do Katowic ma być 7:30 , ale jedzie z Białegostoku i ma półtorej godziny opóźnienia. Oj to źle. Ucieknie nam TLK do Kędzierzyna. Decydujemy się jechać o 11:15 ze Wschodniego IR bezpośrednio do Kędzierzyna. Potem zaraz jest Regio do Nysy przez Głogówek. Czas do odjazdu spędzamy u mojej mamy. Podróż bez historii. Prawie cały przedział nasz. Bilet 140 zł na 2os+Pola+2rowery.
O 17:10 Głogówek. Hotel Fantazja 110 zł za dubla ze śniadaniem. OK. Zwiedzamy miasteczko. Milutkie , malutkie. Raptem 6 tys. dusz. Piękny rynek z ratuszem , wypasiona wieża ciśnień , ze trzy kościoły , zrujnowany zamek niemieckiej magnaterii – małolaci na dziedzińcu piją browar , grają z ampla muzę. Impra na max. Spacer po parku , plac zabaw i padamy.
Głogówek znany jest z tego , że był stolicą Polski. To tu przed Szwedami czyli armią swojego brata skrył się szwedzki polski król Jan Kazimierz. Również w Głogówku bywał Ludwik van Beethoven
Oj będzie problem z fotami. Nie mam kompa mam tylko fona , a przejściówki brak , trza będzie robić foty póki co fonem.