Geoblog.pl    genek    Podróże    cypr    cieżki powrót z gór
Zwiń mapę
2013
06
sty

cieżki powrót z gór

 
Cypr
Cypr, Pafos Internationa Airport
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2530 km
 
Pedoulas – Pafos 04.01.2013
Pola przestawiła się już na nasz tryb - ciężko ją dobudzić przed 10.00. Zwijka do 12.00. Są problemy: a to rozlazło się łóżko, a to pękł kontakt, bo angielski i wtyczka od laptopa pasuje tylko na wcisk - na wycisk już gorzej… a to za grzejnikiem Poli wkładka od buta i trzeba znaleźć patyka by ją wyłowić, a to stolik się odmoczył, bo kubki do góry dnem pozostawione na noc.. Wszystko to konsekwencje tego niesamowitego sylwestra.
Jak tu panie dymić… mam rozpiskę busów z Lefkosia – dobry bus wyjechał o 10:30; jedzie do Prodromos przez Pedoulas, wiec powinien tu być koło 12:30.Wypatruje go w tej lejwodzie na dróżkach, co się wiją pod górę. Jest, ale co to - nie chce nas brać - coś kierowca gada, że jedzie tylko do Pedoulas. Oj bratku nie z nami te numery - ja tu mam rozpiskę, co z tego, że jesteś bez pasażerów, dym te 5 km dalej, nie leniuchuj, dzwoń do szefa – szofer dzwoni ; szef jest spoko - szofer ma jechać dalej. Ma jechać to jedzie - 2 euro wpada mu w kieszeń, cieszy się. Okazało się, że myślał, że ma jechać za darmo.. bo jak nie miał biletów, to szef mu powiedział, że jak nie ma - to zapłaci za swoje, a tu 2 euro wpadło i szef zadowolony i turyści się cieszą, a i po robocie będzie można na browar skoczyć…
Prodromos – oj tu nic nie ma.. Poza wysokością - prawie 1400 m n.p.m. Ruskie busy tu się zjeżdżają na obiad. Miejscowi coś nam mówią, że będzie podmiejski bus koło 15. Nie chce nam się czekać - idziemy na stopa.
Trafia się po 2 km z buta jakiś gość z panią; nie wiedzą, dokąd jadą. Na szczęście ja mam mapę strolowaną jeszcze w Lemesos u tego bijącego dziada - okazuje się, że nasi wybawcy mieli jechać w drugą stronę, ale z tej radości - że wiedzą już jak jechać, jadą jeszcze 10 km pod prąd podrzucając nas do rozwidlenia dróg miedzy Dolnym, a Górnym Platres. W górę 2 km, w dół 3 km. Wybieramy drogę w dół.
Deszcz coraz większy - Pola moknie w tych swoich bucikach; mokną nasze rzeczy w plecakach. Jest wieś - w niej sklep i knajpa. Ogrzewamy się; Pola zagaduje miejscowych dziadów, co grają w tryktraka, by dali trochę ciepła z tej klimy, co ich ogrzewa. Dziady dają i ciepło i 2 batoniki. W międzyczasie ucieka nam jakiś tajny bus - trza będzie znowu stopować. Deszcz nie ustaje, na szczęście jest daszek nad wejściem do jakiejś chaty – tu ustawiamy się na stopa. Po ok. 20 min nadjeżdża, jako czwarty pojazd w ogóle, jakiś busik o rozwozi przesyłki kurierskie po wsiach, a przy okazji stopowiczów – ok. wsiadamy. Podwozi nas dobre 10 km. Tu przesiadka w busa z Troodos i po godzinie jesteśmy w Lemesos - jest 17.00.
O to może zdążymy na Intercity do Pafos, co odjeżdża ze znanego ronda o 17:30. Zdążyliśmy…
Przed 19:00 jesteśmy w Pafos. Ania się desperuje, bo jesteśmy mokrzy i głodni. Pola na 5 par butów - ma mokre 3. W Pafos tuż po wielkiej ulewie - woda płynie kałużami. Pierwszy hotel to nasz hotel – 45 euro ze śniadaniem. Ania ma luz, Pola ma luz, Genek ma luz – w sklepie pod hotelem sprzedają piwka rodem z Rumunii. Generalnie na Cyprze piwka to: albo lokalne Keo lub Leon, albo niemieckie, rumuńskie lub bułgarskie, ewentualnie Carlsberg. Cena za puszkę w sklepie od 0,70 euro do 1,50 euro. Kupić można wszędzie.
Oczywiście można było dzisiejszą podróż wykonać bezproblemowo siedząc wygodnie za kierownicą wypożyczonego samochodu. Ale gdzie tu fun? Całe piękno podróżowania polega na tym, że nie wiadomo, dokąd się dotrze i czy w ogóle się dotrze.. My mamy cel – w miarę realny cel, a to i tak jest to bardzo dużo, bo prawdziwy podróżnik celu nie ma - to droga jest jego celem.
Zza szyby klimatyzowanego busa nie czuć klimatu tubylca, co siedzi obok ciebie z torbą pełną porów i chętnie napije się łyka tej ohydnej Zivanii, którą ty męczysz już trzeci dzień… W zamian przybije ci piątkę i da dla Poli taką piękną rybkę wyrzeźbioną z drzewa, której w żadnym ze sklepów z pamiątkami się nie kupi…
Tu jest Cypr. Tu, a nie w przewodniku Pascala, co pisze że z lotniska Pafos do miasta Pafos, nie ma komunikacji miejskiej i trzeba jechać taksi - przecież autobus jest - ma numer 612 i jedzie co godzinę do dużej pętli przy porcie za skromne euro. To takie proste - dlaczego, o tym się nie pisze….
Jutro meta.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2013-01-06 13:54
Wspaniały tekst !!!
...z zimowych gór zasypanych śniegiem prosto pod drzewo pomarańczy - to jest CYPR !
 
marianka
marianka - 2013-01-06 20:51
Oj zgadzam się bardzo - najpiękniejsze podróże to te, które wymagały trochę zachodu!:)
 
 
zwiedzili 52% świata (104 państwa)
Zasoby: 1550 wpisów1550 3850 komentarzy3850 17474 zdjęcia17474 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
07.12.2023 - 20.06.2024
 
 
31.07.2023 - 29.08.2023