Pafos – Lemesos 25.12.2012
Bezproblemowo dotarliśmy do dworca skąd za 3 euro za os w godzinkę autostrada dojechaliśmy do odległego o 70 km Lemesos, czyli po turecku Limassol. Droga prowadzi przez kompletne pustkowia znacznie ciekawsza jest stara droga wzdłuż wybrzeża, ale niestety bus jedzie autostrada. Wysiedliśmy przy starym porcie. Od razu znalazłem hostel Luksor prowadzony przez starego dziada. Cena 30 euro doba. Pokój ma jedna zaletę jest w centrum. Wszystko inne to wady: brud syf kozica brak netu kiepsko z ciepłą woda stara niemiła pościel stary niemiły dziad itp. Jutro musimy stad spadać do Larnaki. Miasteczko drugie co do wielkości w kraju nie robi zbyt dobrego wrażenia. Port jest w remoncie za kilka lat ma powstać tu super marina na razie wszystko jest wygrodzone. Jest za to ładna promenada z placem zabaw z molo i z miejscem do oddechu. Starówka tradycyjnie wyludniona – Turki wypędzone na północ. Chaty po nich stoją 30 lat puste. Zamek z muzeum jakiś meczet browar nad morzem co robi piwko i winko KEO. Generalnie miasto wymarłe. Zero informacji jak dymić ; wzdłuż wybrzeża jeździ bus 30 co wozi ludzi do touristarea jakieś 5 km na E - jutro tam pojedziemy. Dziś idziemy spać.