Pogoda ładna więc w drogę.
Pociąg TLK Czartoryski do Nałęczowa: 2 osoby + Pola + 2 rowery - wszystko za 62 złote. Jedzie 2 godziny dziwnym torem, bo nie przez Otwock , tylko jakoś pod Mińsk i tu dopiero skręca na jakieś chyba wojskowe tory na Pilawę.
Do Kozłówki jest ok. 32 km - start o 17 z groszem , więc będziemy na noc. Najpierw bardzo miło do drogi nr 17 potem trochę tą drogą skręt w lewo i przez wsie do celu , mijając budowę ekspresówki S17. Na miejscu o 20:30. Po drodze kilka przechodzące w kilkanaście przystanków , a to: albo spadła Ani lampka , albo Ani zimno , albo jakieś tiry na wiejskiej drodze obtrąbiły Anię , albo z 5 wiejskich burkow czy azorow oszczekalo Polę , albo Pola chce jeść , albo Pola chce spać , albo Pola chce siku lub buziaka. W końcu jesteśmy w dwórku Rządcówka - ładnie tu. Jutro Kozłówka , a potem Nałęczów. Jesień póki co , piękna tu. Jutro będą foty. Dziś idziemy paść.... zrobione 42 km - tempo jazdy 15 km/h z odpoczynkami 10 km/h. Jakby takim tempem jak my dziś - Kilen jechał przez Afrykę to jeszcze by nie wrócił......