Kolejny weekend lipcowy za nami. Tym razem wypoczynkowy. Podskoczyliśmy do Orońska – siedziby gminy w powiecie szydłowieckim jakieś 15 km na S od Radomia na drodze do Kielc. Orońsko znane jest głównie jako siedziba Centrum Rzeźby Polskiej. Centrum mieści się w kompleksie pałacowo-parkowym o powierzchni ok. 13 ha , którego twórcą i pierwszym właścicielem był Józek Brandt – taki malarz z przełomu XIX/XXw. koleś Antka Gierymskiego , Wojtka Kossaka i Leosia Wyczółkowskiego. Jest tu obecnie około 10 różnego kalibru budynków: pałacyk , oranżeria , kuźnia , stajnie itp. stawy , kanałki , ładne drzewka w parku , pełno porozrzucanych po plenerze ciekawych rzeźb takich twórców jak Szajna czy Abakanowicz. Słowem raj dla Ani a i dla Poli też niezłe miejsce do gonitw na rowerku , hulajnodze i wszelakim innym sprzęcie samonapędowym. Akurat nasi znajomi aktywnie udzielali się tam w plenerze ceramicznym , a że też mają potomstwo , więc chętnych do zabaw z Polą nie brakowało – w sumie dzieci w wieku od 2 do 5 lat było z 8 , czyli gonitwy bez przerwy do tego pogoda piękna , klimat również.
Dojazd podstawowy rowerami do pociągu osobowy do Rudy Wielkiej – 108 km – 29 zł/za 2 os + Pola , potem ok. 6 km do Orońska , nocleg w namiocie – 5 zł/os i następny dzień droga powrotna.
Jeszcze parę zdań o tym jak się z trzylatką jeździ rowerami pod namiot. W jeden rower raczej ciezko sie spakowac. a w dwa to juz jak najbardziej mozna. Ja miałem Polę z tyłu na siodełku , a na plecach mały plecaczek z najważniejszymi rzeczami: elektronika , dokumenty , podręczne kurtki jakby padało i ciuchy na zmianę + zabawki dla Poli. Ania miała dwie sakwy i mały worek. W jednej sakwie namiot i karimaty. W drugiej śpiwory i nasze ciuchy , w worku ciuchy Poli , zabawki itp gadżety. Spakowani bylismy na 1 nocleg , ale jakby trzeba bylo jechac na tydzień to rzeczy wzielibysmy niewiele wiecej. Problemem są dworce i wsiadanie do pociągu. Bo trzeba włożyć do pociągu najpierw jeden rower , potem drugi i musi to robić jedna osoba , bo druga pilnuje Poli. Rower z siodełkiem jest włożyć łatwo , ale rower Ani z bagażami juz gorzej , bo jest ciężki i trochę niewyważony , do tego w pociągu jest juz np 50 innych rowerów i trudno się upakować. Dworce to im mniejsza stacja tym łatwiej , bo nie ma przejsc nadziemnych lub podziemnych , wiec Warszawa Okęcie jest OK a Warszawa Służewiec sie do tego nie nadaje. Zmiana pociągu w Radomiu wiąże się ze zmianą peronu , co skutkuje tym ze jak na przesiadke jest 3 min to mozna nie zdazyc , wiec trzeba liczyc na przesiadke conajmniej z 5 min , no chyba ze znajdzie sie jakas pomocna dłoń , a o taka stosunkowo łatwo , podróżni widzą naszą małą zwrotnosc i samorzutnie oferuja pomoc. Jazda po wiejskich drogach to juz sama przyjemnosc...
To już ostatni z serii wyjazdów przygotowawczych do wyjazdu właściwego , którego start jest przewidziany na początek sierpnia. Już wiemy , gdzie jedziemy …. nie wiemy jeszcze kiedy dokładnie startujemy i kiedy wracamy ale to detal… szczegóły wkrótce….