Skogar – Skaftafell 06.08.2012
Spało się dobrze , było ciepło , rano powitało nas piękne słońce +18 , tak trzymać. Na polu pojawiło się kilka bardzo ciekawych pojazdów: a to magiczne olbrzymie koła , a to dziwne rozwiązanie miejsc do spania , a to jakaś księżycowa ciężarówa. O 11.40 podjechał nasz autobus , po drodze do Skaftafell zatrzymał się 2 razy: w Vik przy stacji benzynowej – był tu mały sklep , gdzie zrobiliśmy małe zakupy i w Klostorcośtam… , gdzie nie było nic , a miał być ciekawy kościół z dachem krytym darnią. Pewnie był tylko gdzieś w bok. Krajobrazy po drodze monotonne , pełno zastygniętej lawy i puste pola , koło Vik ciekawe formacje skalne wystające z morza , przed Skaftafell ciekawe górki takie nasze Stołki. Generalnie totalne wyludnienie. W Skaftafell jest siedziba parku narodowego , pole namiotowe , 2 firmy organizujące spacer po lodowcach i informacja turystyczna z małym knajposklepem oraz muzeum wulkanów z minikinem w którym można obejrzeć lecący w kółko około dziesięciominutowy film o erupcji wulkanu z 1996 roku , o tyle ciekawej , że podlodowcowej. Wybucha wulkan pod lodowcem , topi olbrzymie ilości lodu i taki stopiony lód + lawa wulkaniczna gna w dół do morza niszcząc po drodze wszystko co napotka.
Poszliśmy na spacer do lodowca – to około 2 km spokojnego spacerku po płaskim. Jęzor lodowca jest już na 150 m npm , wypływa z niego rzeka przez co dojście do lodowca jest niemożliwe. Dojść można do drugiego jęzora kilka km dalej , ale to za dwa dni. Rzeka jest ciekawa ma około 1,5 km długości , bo zaraz po wypływie z lodowca wpada do morza.
Wycieczki po lodowcu kosztują od 6900 ISK taki banał na 2,5h , gdzie pół godziny mówią jaki lodowiec jest niebezpieczny , pół godziny uczą zakładać raki , pół godziny się jedzie do lodowca , pół godziny po nim chodzi i pół godziny wraca… takie ciekawsze kosztują 16900 ISK – 7h lub 23000 ISK – 15h wejście i zejście na najwyższy szczyt kraju wyrastający obok , tuż przy morzu na 2110 m npm o ciekawej nazwie Hvannadlasnukur. Droga na niego jest bardzo monotonna około 2000 m przewyższenia – widoki raczej nieciekawe , odpuszczę go sobie niestety….. Jutro idziemy na spacer taki całodniowy , może uda nam się wejść tak na 1100 m npm.
Z ciekawostek to powiem , że lodowiec przy którym jesteśmy jest największy w Europie i zajmuje około 10% powierzchni kraju , czyli ok. 10 tys. km2.