Ko Phi Phi – Phuket
Jednak Phuket pojawiło się już dziś. Nocleg w pokoju bez klimy rozczarował Anię i drugiej nocy spać tu nie chciała… Z rana Pola wycyganiła od lokalnych dzieci samochodzik i trza było ją ciągać po całym polu , bo to co śpimy to takie pole namiotowe…. Z domkami kampingowymi… A jak już się spakowaliśmy to bliżej do portu niż do innego hotelu. Pokoczowaliśmy ze 2h na plaży na lewo od przystani , kąpiąc się i uciekając na brzeg , gdy przybijały łódki pełne turystów , co akurat tu mają przerwę na lunch. O 14:30 start naszej łódki za 250 batów do Phuketu. Pola znów za free – 48 km w 1:40 , standard sami turyści – przeważają pijani Anglicy i wylaszczone Amerykanki , piwo po 50 , ale za to cola , kawa i herbata za darmo. W Phuket taxi za 150 bo po 50 od łba Pola też musi bulić – trochę drogo , bo do centrum nie więcej niż 3 km. Za to hotel znajduję rewelacyjnie tani – 500 bat za klimę , super nowy i ładny pokój – hotel funkcjonuje od 1 marca i nazywa się Old Phuket , jest tuż obok wieży zegarowej. Nocleg rewelacyjny – polecamy. Jedzenie w knajpie przy zegarze za 210 – 3 dania: ryż z kurczakiem , zupa z kurczakiem i podgrzewane warzywa. Wszystko nieostre , przyprawiane po europejsku – och pycha… Potem wizyta na dworcu: są autobusy do Bangkoku po 550 – normal , 650 – trochę lepsze i 1000 – VIP. Tak czy siak jedzie się 12h, bo to ok. 800 km. Jutro balangujemy cały dzień na Patong Beach.
Dzięki wszystkim pamietającym za życzenia urodzinowo-imieninowe. Dziś 26 czerwca , czyli Jana Pawła , czyli moje imieniny , bo ja Paweł Jan. Wczoraj skończyłem 39 lat… oj ostatnie urodziny z trójką na przedzie… może jakiś bilans trzydziestodziewięciolatka… e chyba nie… ważne że dalej się chce … może w zamian kilka mott większość to lekko przerobione cytaty z Kingi Choszcz – mojej ulubionej podróżniczki; nie ważne gdzie ważne że z Anią i Polą …. Alleluja i do przodu…. Życie jest przygodą – odważ się na nią …. Jeśli nie chcesz się zgubić nie miej celu i miej czas… Nie wiesz jak dymić dym byle jak … Świat jest duży i fascynujący , a my zdecydowaliśmy się go zobaczyć …. I chyba najważniejsze: marzenia są nam dawane wraz z siłą niezbędną do ich realizacji….