Hat Yai – Krabi
Spało się bardzo dobrze na tym olbrzymim łóżku w dużym pokoju. Wyszliśmy o 12 , wsiedliśmy w tuk-tuka i za 100 bat podjechaliśmy parę km na dworzec autobusowy. Tu śniadanie – hot-dogi z 7 eleven – pycha po 22 baty. Bilet kosztował 170 batów , a nie 280 jak mówili na mieście. Autobus klimatyzowany , 4 siedzenia w rzędzie , tradycyjny jechał 5 godzin – odjeżdżał faktycznie co godzinę i po drodze uzbierał komplet pasażerów , droga jak w Polsce , za oknem zielono , jakieś wioski , sprzedawcy ananasów , portrety króla , jakieś napisy , ale nie do odczytania , bo alfabet jest lokalny.
W Krabi przystanek jest na skrzyżowaniu głównej ulicy miasta z drogą NS. Do centrum około 5 km , kursują ośmioosobowe busiki – po 20 bat od osoby. Od nas po 30 , bo mamy ciężkie torby i ledwo się pomieściliśmy. Skierowaliśmy się do polecanego przez Let’s Go hostelu GoodDream - cena 500 batów , bo z klimą i własną łazienką ; najtaniej można po 200 z wiatrakiem i bez łazienki , dormy po 100 – 150. Jest poza sezonem , więc miasto wymarłe , można spać na środku ulicy , trochę turystów z Anglii i Rosji , pustki w knajpach , wiele pozamykanych. W hotelu jest Wi-Fi i bar z piwem. Pyszne placki w stylu malezyjskich capati , ale za to z różnymi dodatkami jajko , ser , owoce , czekolada. Cena 15 – 30 w zależności od dodatku. Satay po 10 , piwo w sklepie po 35 – 45 , w knajpie 70 – 80. Jutro najpierw jaskinia tygrysa , potem plaża. Potem się zobaczy.
Aerosvit odpisał na maila , że biletu nie mamy z powodu usterki strony i kasę w ciągu 5 dni odeślą. Podobne info uzyskała niezawodna Joanna K poprzez czat – jeszcze raz dzięki. Telefony nie działają , tylko mail lub chat.