Malakka – Kuala Lumpur
Po śniadaniu o 11.30 – Pola też lubi się wyspać , fotka wieży , bo wczoraj o tym zapomnieliśmy , z buta do busa , na dworzec i w ciągu 20 minut wyjazd za 12,20 RM do KL oczywiście busem supervip. Jazda 2h – 140 km bez historii. W KL wysiadka na oddanym do użytku w marcu supernowoczesnym dworcu Salatan , czyli południowym , potem w metro i po 4 stacjach wysiadka na KL Sentral. Po 1h wybierania spośród kilkunastu hoteli i backpackersów padło na Hotel deSentral za 75 RM , potem na mały spacerek po okolicy przydworcowej – widać stolica może więcej są tu do nabycia piwka z Laosu o normalnej mocy i normalnej cenie 5 RM za puszkę 0,5 l. Obiadokolacja i sen. W międzyczasie wypad na dworzec w celu zobaczenia możliwych połączeń do Penang , czyli po kolejarsku Butterworth. Są 3 pociągi dziennie ok. 8 , 15 i 23 , jadą ok. 7h i kosztują ok. 34 RM. Generalnie sieć linii kolejowych Malezji nie jest zbyt rozległa: wygląda niczym litera Y , ze stacją Gemas pośrodku. Z Gemas można jechać na SE do Singapuru , na N do Tumpat i dalej do Tajlandii i na NW do Padang Besar i dalej do Tajlandii. Ta ostatnia linia , to główna odnoga , po przy niej są KL , Ipoh i Penang. Chyba jednak lepiej jechać busem z dworca Puda Raya 2 stacje metra stąd , bo jedzie częściej , szybciej i od razu na wyspę no i jest się supervipem , a nie sekendklasowcem…. Hihihi. Jutro 2 zadania kupno biletu wylotowego z Tajlandii i wyrobienie wizy do tego kraju. Kuala Lumpur na zbyt ciekawe nie wygląda….