Geoblog.pl    genek    Podróże    Wakacje 2011 - część 1: Nowa Zelandia , Australia , Indonezja , kraje Azji SE ... itd    stad juz mozna wrocic do polski pieszo....
Zwiń mapę
2011
09
cze

stad juz mozna wrocic do polski pieszo....

 
Singapur
Singapur, singapur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 33386 km
 
Batam – Singapur.
Z uwagi na to , że w pokoju nie było okna i panowały ciemności wstaliśmy dopiero o 10.00 , brak okna to w naszym przypadku zaleta nie wada hotelu. Nie słychać ulicy , nawoływaczy i kogutów , a Pola śpi jak zaczarowana po 12 godzin. Znowu to pyszne jedzonko w knajpie , w taxi i za 28.000 na terminal Batam Central. To chyba ważniejszy port niż Sekupang , bo odpływają stąd również promy do Malezji. Bilet na Pingwina 16 dolarów singapurskich od dorosłego , 11 od Poli + po 7 dolarów opłaty wjazdowej. Razem w rupiach 465.000. Wraz z biletem dostaje się stos karteczek , częściowo wypełnionych przez kasjerkę , częściowo trzeba wypełnić samemu. Oprócz biletu na prom , ubezpieczenia , opłaty wjazdowej i opłaty za bilet są karteczka wyjazdowa z Indonezji i karteczka wjazdowa do Singapuru. Pierwsza to prosta sprawa , zresztą mamy jeszcze taką samą z Denpasar , druga to też kilka dość prostych pytań: ile dni będziesz w Singapurze , gdzie będziesz spał , czy byłeś w Afryce lub Ameryce Płd w ciągu ostatnich 6 dni , czy masz przy sobie jakieś rzeczy niedozwolone. Prom odpływa o 15:10 , Ania i Pola poszły wydać resztki rupii , a ja siedzę i wypełniam te karteczki. Na tym terminalu nie ma netu i generalnie jest dużo brzydszy niż Sekupang.
Krótkie podsumowanie Indonezji: Byliśmy tu 23 dni , przejechaliśmy od Denpasar to Batam , czyli około 4.000 km. Jeździliśmy chyba wszystkimi możliwymi środkami transportu: promy , pociągi wszystkich klas , nibymetro , autobusy międzymiastowe , podmiejskie , bema , taksówki , beciaki , ojki. Byliśmy na 4 wyspach: Bali , Jawa , Sumatra , Batam , w 3 z 7 największych miast indonezyjskich , na 4 plażach , jedliśmy i piliśmy co się dało i gdzie się dało: od luksusowych knajp typu KFC czy McDonald po jedzenia z beciaka , od lokalnego rumu , po napój z trzciny cukrowej. Większych kłopotów zdrowotnopodróżnych nie było. Przy okazji podziękowania dla mamy Ani i mojej siostry za dzielne wyszukiwanie w necie połączeń między Sumatrą a Batam. Nasza droga z Jakarty do Singapuru jest o wiele dłuższa niż bezpośredni samolot , myślę że w porównywalnej cenie ok. 300 zł/os , ale na pewno o wiele ciekawsza , bardziej emocjonująca i wymagająca myślenia. Sumatra na długo zostanie w naszej pamięci. A hasło wyborcze posłanki Piekarskiej wypowiedziane w momencie , gdy z aktywistki NZS stała się wiceministrem w rządzie tow. Millera: „Nigdy nie wybieraj łatwych dróg” jest dla nas od lat drogowskazem. Generalnie Indonezja w miarę cywilizowana to Bali , Jakarta i Batam , reszta to dzicz.
Ania i Pola wróciły , nic nie kupiły , bo stwierdziły , że ceny singapurskie , a jakość chińska. Reszta kasy została wymieniona w kantorze na dolary singapurskie po 7100 i to był błąd , bo później się okazało , że plecak , wózek i nosidło muszę nadać jako przesyłkę , bo niewymiarowe , a to kosztuje 20.000 rupii , których już nie miałem. Na szczęście miły Pan przyjął kasę w dolarach stwierdził , że należy się 4 mimo że to było mniej niż 3 , wziął 10 pobiegł do kantoru , rozmienił , oddał 6 i tym sposobem był 1 do przodu. My na Pingwina – katamaran produkcji chińskiej z 2009 roku porządny na ok. 200 osób płynął 1h zdjęć nie dało się robić bo wszyscy wewnątrz , szyby brudne i smog nad Singapurem robi swoje.
Odprawa indonezyjska – bez problemu , chcieli te karteczki z Denpasar , to dostali , przybili na nich stempel , a potem zabrali. W Singapurze pan wopista pytał się , czy z Singapuru wracamy do Europy , dostał odpowiedź , że nie , coś tam popisał wbił stempel w paszport ważny 90 dni i tyle. Potem wolnocłówka , kupiłem za te świeżowymienione dolary super rum wprost z Jamajki litr za 25 SS , potem skan bagaży i już jest Singapur. Bankomat , zmiana sieci w komórce na singapurską / przy okazji w Indonezji z zasięgiem komórki , internetem i bankomatami nie ma żadnych problemów / , pobranie darmowych map , pierwsze zakupy w sklepie jest sushi i to w rewelacyjnej cenie 2,20 i jest piwo też w cenie do przyjęcia. Generalnie dolar singapurski ma kurs podobny do nowozelandzkiego ok. 2,20 – 2,30 zł i ceny zbliżone , są produkty tańsze jak sushi , są droższe jak lody , ale generalnie się bilansuje na poziomie tak max +50% Polska. Ania ustaliła na mapie , że będziemy spali w dzielnicy hinduskiej , tak też się stało. Wsiedliśmy w metro zwane tu MRT i podjechaliśmy kilka stacji. Bilet jest nabijany na plastikową , zieloną kartę za 1 SS do zwrotu przy jej oddaniu. Nasz przejazd 1,60 SS. Metro jest ciągle rozbudowywane , działa obecnie kilka linii oznaczonych kolorami i stronami świata – ta którą jechaliśmy to fioletowa NE. Metro bardzo mi się podobało , ech ten system informacji za którym tak tęskniłem w Indonezji… Parliśmy na peron po schodach , miła pani powiedziała , że po co idziemy z wózkiem po schodach przecie jest winda. Winda , winda , a co to jest? W metrze pod rygorem kary 5000 SS nie wolno palić , jeść , pić oraz przewozić rzeczy niebezpiecznych i durianów…. Po wyjściu ze stacji postój w knajpie, Pola przy przechodzeniu przez jezdnię wyciąga rękę w stronę nadjeżdżających pojazdów i mówi: stop , stop , Polu , Polu… pojazdy nadjeżdżające to samochody , śmierdzących motorków tu brak , beciaków , ojków itp. również nie uświadczysz… jest za to bus za 1,30 SS i taxi 3 SS wejście , 0,60 SS/km.
Kulturalny pan przyzwoicie ubrany uzbrojony w metalowe szczypce wyciągał puszki po piwie i napojach z koszy na śmieci do czystej torby przewieszonej przez lewe ramię , przedtem je odwracając i wylewając z nich zawartość do kosza , a nie na chodnik…
Po godzinie szukania padło na hotel Tai Seng na ulicy Jalan Besar. Cena 50 SS za małą , ale przyzwoitą klitkę wyposażoną w okno , TV , AC , bathroom with hot water , czajnik oraz kawę i wodę na wejście. Backpackersy pozajmowane , a ceny w nich po ok. 22 za osobę w dormie i po ok. 60 za double , a w hotelach ceny po 100 – 150 , więc klita to jest klita. Szybkie jedzenie w knajpie po 4 -5 SS za porcje , dookoła po dzielnicy hinduskiej bardzo ładnej , kolorowej co ciekawsze z pięknym meczetem na który niestety jest skierowane nasze okno… kupiłem piwo z Indii za 4 SS puszka podstępne bo mocne 8%. Lepiej jednak pić ten rum , ja pije soute , Ania preferuje z colą z Wietnamu i limonką , tak czy siak noc zapowiada się ciekawie….. Pola też ma coś do powiedzenia i mimo , że już po 24 dalej szaleje. Uwaga tu zmiana czasu znowu czas balijski tzn + 6h w Warszawie 8.00 u nas 14.00.
Ciekawostka to banknoty. Na wszystkich dostępnych czyli 2 , 5 , 10 , 20 i 50 dolarów jest ten sam gość Yosuf bin Ishak. Na rewersie jakieś wstawki kulturalne. Banknoty różnią się kolorami i rozmiarami. Starsze są papierowe , młodsze plastikowe. Monety 1 dolar – żółtawy , 50 , 20 i 10 centów srebrzyste. Na awersie roślinki , na rewersie godło czyli lwy , bo Singapur to Singa Pura czyli z sanskrytu miasto lwa , czyli Lwów albo Lyon.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Majki
Majki - 2011-06-09 07:36
Panie gdzie fotki?
 
Dziadek Mimi
Dziadek Mimi - 2011-06-09 10:57
Jest jeszcze lista rzeczy,których nie widzieliście w Indonezji : Borobudur, Prambanan, Yogakarta, ogrody w Bogor, teatry lalek, koncerty gamelanów, wytwórnie batikow i.t.d. Czy to naprawdę "dzicz"
 
genek
genek - 2011-06-09 17:39
no tak Dziadek Mimi mnie zgasil .. prawda prawda ... przyznaje racje sprostowanie piszac "dzicz" mialem na mysli reszte tego co widzielismy a nie reszte Indonezji... kraj jest to duzy piekny bardzo zroznicowany .. a my widzielismy ledwie maly kawalek jego...
 
 
zwiedzili 52% świata (104 państwa)
Zasoby: 1550 wpisów1550 3850 komentarzy3850 17474 zdjęcia17474 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
07.12.2023 - 20.06.2024
 
 
31.07.2023 - 29.08.2023