Nelson – Wellington
Rano Pola znalazła 5 dolarów kanadyjskich uznaliśmy to za znak wytyczający kierunek następnej podróży. Miły pan Anthony odwiózł nas na busa , którym powoził kolejny miły pan Glenn znany nam z Foxa i Greymouth. W Picton opalanie na słońcu przy rybie ze znanego take-awaya , potem zakupy w supermarkecie i prom do Wellington tam razem Keitaki , czyli prom z 1995 roku z Rotterdamu , pływający kiedyś między Anglią a Holandią , kompletnie niedopasowany do trasy którą obecnie przemierza ma np. 3 pokłady pełne kajut , a nie ma dobrego decka widokowego. Pola 2 godziny ganiała jak głupia za dziećmi w playgroundzie , my drinkowaliśmy colę z rumem i jakoś te 3h rejsu zeszło , pani z obsługi roznosiła kubki z lodem skorzystaliśmy i nasz drink już był chłodny. Przy wyjściu spotkaliśmy tego Polaka co mieszka w Niemczech , chodził 3 dni po Tasmanie i teraz jedzie na północ. Potem już tylko busik na dworzec i nocleg w znanym hostelu , tym razem pokój typu twin był od razu na 2 noce , więc jutro śpimy na maxa , wreszcie…