Christchurch – Dunedin
Łóżko było podgrzewane i było ciepło dla Poli nawet za ciepło i o 4.30 nagła pobudka. Potem śniadanko ze studenckich pozostałości , wycieczka do supermarketu po piwo ocalałe z trzęsienia ziemi za pół ceny , przykurzona i trochę podrapana puszka za 1,5 NZD , zawartość bez zarzutu… O 13 nasz miły Pan zapakował nas do swej Toyoty i zawiózł na tymczasowy dworzec. W drodze do Dunedin trwającej 5h50 min był półgodzinny popas w Timaru , bardzo ładne miasteczko z super kościołami i ratuszem oraz ciepłym jedzeniem. Droga wiła się wśród pól i pastwisk trochę przy oceanie trochę przy linii kolejowej obsługującej tylko pociągi towarowe , dwa razy przez bardzo długie mosty nad szerokimi ale płytkimi rzekami. Wokół zieleń , zieleń , zieleń. W Dunedin znaleźliśmy szybko nocleg w Central Beckpeckers przy Oktagonie w centrum miasta za 64NZD. Tu będziemy spali 3 noce. Jest tu darmowy internet hurra.