zjazd z górzycy do stolicy

Whakapapa-National Park
Lejwoda był całą noc , ale na szczęście niegroźny i namiot rano był suchy. Na śniadanie zjedliśmy bułkę z ogórkiem , bo serek żółty zasmakował Poli. Wycieczka do wodospadu Taranaki była bardzo miła , a sam wodospad imponujący około 20 metrowy spadający z wielkiej skały. 2h wg szlakowskazu zamieniło się w 2,5h , bo liczne postoje i Poli humory. Cudem zdążyliśmy przed deszczem chmury były bardzo nisko i wulkanów nie widzieliśmy. Po ustąpieniu deszczu nie zdążyliśmy się nawet ustawić na stopa jak już odjechaliśmy szkolnym busikiem prowadzonym przez miłą panią. Jechała po dzieci do National Park. O 15.30 rozpoczęliśmy szukanie noclegu. Jest tu YHA po 56 NZD i kilka innych obiektów padło na SkiHaus po 64 NZD bardzo miła obsługa , przestronne pokoje , sala kominkowa no i internet za 5 NZD 24 h ale nie więcej niż 50 MB. To jest to!!! National Park to najwyżej położona wieś w NZ ok. 820 m npm zamieszkała przez około 150 rodzin. Układ wsi w kwadrat: główna droga i tory kolejowe , 2 ulice obwodowe oraz 4 wewnętrzne , poprzeczne. Przystanek busa , sklep z alkoholem , sklep przy stacji benzynowej , kilka sklepów narciarskich i knajp oraz super plac zabaw dla dzieci i widoki na wulkany. Poszliśmy na mały spacerek wokół wsi i zobaczyliśmy kiwi… Na zabytkowej stacji kolejowej akurat się mijały dwa pociągi towarowe. A skoro już jestem przy kolei to w NZ dziennie kursują 4 składy obsługujące 1 linię podzieloną na 3 odcinki: Overlader: Auckland – Wellington: 1 zeelektryfikowany tor łączy 2 główne miasta północnej wyspy. Podróż trwa 12 godzin. Wyjazd 7:20 meta 19:20. Mijanka gdzieś między Ohakune a National Park.
TranzCoastal: Christchurch – Picton - Christchurch 7:00 – 12:13 / 13:00 – 18:21 i TranzAlpine: Christchurch – Greymouth – Christchurch 8:15 – 12:45 / 13:45 – 18:05.. Między Wellington a Picton kursuje prom TranzScenic. Łącznie linie kolejowe mają około 1000 km długości. Nie wliczałem w to kolejek podmiejskich zwanych tutaj metrem które funkcjonują w Auckland , Wellington i Christchurch.
Po zrobieniu zakupów głównie piwa i wina doprowadzeniu się do ładu poszliśmy spać. Sen był bardzo fajny….

National Park – Wellington
Miła pani z hostelu zabukowała nam bilet do Wellington z przesiadką w Bulls wyjazd o 15:00 na miejscu o 20:15 , pozwoliła zostawić bagaże i korzystać do woli z dóbr hotelowych. Pogoda była dobra , ale potęgę Mordoru nadal przesłaniały chmury….. Drobne zakupy na drogę , korzystanie z uroków WiFi / znam już odjazdy autobusów z poszczególnych miast na naszej trasie / oraz z super placu zabaw dla dzieci coś na kształt bezpłatnego przedszkola z opieką rodziców i prowadzącą zajęcia. Zabawy na dworze , zabawy wewnątrz , lepienia , klejenia , majsterkowania , zabawy w wodzie i z wodą , ciuchy do przebierania się , zadaszona piaskownica , zabawy edukacyjne i około 10 dzieci w wieku Poli. Pola była w niebowzięta i jedyna odpieluchowana. O 15 przyjechał bus z Auckland do Palmerston North. Jechał przez Wanganui piękne widoki Parku Narodowego do i wstrętny widok korka po. Korek półgodzinny spowodowany wielkim wypadkiem. Tir z krowami zderzył się czołowo z osobówką / pewnie z Rent a car /. Później już tylko szybka zmiana busa w Bulls , nocleg w Backpackers DownTown naprzeciwko dworca autobusowokolejowego , zakupy w sklepie na dworcu i już mamy następny dzień.
Na koniec coś jeszcze o autobusach międzymiastowych. Nie ma możliwości kupienia biletu u kierowcy , ba nawet nie ma możliwości kupienia biletu w kasie na dworcu… obowiązuje system rezerwacji. Najpóźniej na 2 godziny przed odjazdem należy wejść do netu samemu lub poprzez agenta i zarezerwować przejazd , wtedy kierowca ma cię na liście i haczykuje że wszedłeś. Ceny biletów jednorazowych zróżnicowane ze względu na to czy można je zwrócić czy nie. Te bezzwrotne są około 30% tańsze za to jak coś ci wypadnie i nie możesz jechać bilet przepada. Autobusy w odróżnieniu od samochodów głównie europejskie dominuje Scania. Kierowcy przeważnie w firmowych niebiesko-białych czapkach i swetrach oraz niebieskich szortach i białych podkolanówkach. Na stopach czarne buty….

Zdjęcia (10)

Komentarze (1)