03.05.2024 to dzień przelotowy. Na nocleg jestem umówiony w Sandomierzu, gdzie akurat przebywa moja siostra. Jest to ok. 180 km stad, więc wiadome, że rowerem i nie dam rady i musze się wspomóc pociągiem. W tym celu dojeżdżam do Włoszczowej i podjeżdżam do Skarżyska - Kamiennej. Chwilę jaką mam do dyspozycji przed przesiadką do innego pociągu wykorzystuję do obejrzenie Bazyliki Matki Boskiej Ostrobramskiej. Znajdują się tam bardzo ciekawe tablice pamiątkowe, no i jest Panienka, w postaci obrazu Matki Miłosierdzia , co czyni cuda, szczególnie w kwestii nawrócenia na właściwą drogę pospolitych moczymordów i zwykłych nałogów. Pomaga też w walce z wirusem i czerwoną zarazą. Z następnego pociągu wysiadam w Ostrowcu. W drodze do Sandomierza zatrzymuje się jeszcze w Ćmielowie, gdzie zwiedzam Muzeum Porcelany – bardzo fajne. W Sandomierzu siostra jest z mężem i córką. Śpią w hotelu , wolnych pokoi nie ma, ale udaje nam się załatwić dostawkę. Wieczór mija nam na kolejnych pogaduchach. Sandomierz znam dobrze, byłem tu kilka razy.