12.08.2024 Bilbao - Llanes
Z rana zwiedzamy Bilbao, a w szczególności muzeum Guggenheima wraz z przyległościami w postaci psa i pająka. Pół godziny szukamy auta w podziemnym parkingu pod centrum handlowym, bo coś nam się piętra pomyliły. Przepakowujemy się pod starówkę. Kiepska jakąś: targ Ribeira nieczynny, a wjazd do katedry 8 euro. Jest tylko 27 stopni i niebo pełne chmur. Nawet coś tam popaduje. Dziś pierwszy taki bezsłoneczny dzień na wyjeździe, a mijają 4 tygodnie. Nie ma nigdzie hoteli poniżej 100 euro. Zobaczymy gdzie będziemy spać. Kierunek Kantabria. Minęliśmy Santander podjechaliśmy do Altamira jednej z 11 jaskiń wpisanych na unesco z uwagi na malowidła naskalne. Najsłynniejszej hiszpańskiej porównywalnej z francuskim Lascoux i podobnie jak i tamta niedostępnej dla zwiedzających. Dostępna jest kopia wybudowana obok, ale dziś poniedziałek, więc muzeum nieczynne. Mogę sobie tylko fotę zrobić przy płocie. Nocleg znajdujemy w Zielonej Asturii nad samym morzem w urokliwej zatoczce z dwoma plażami. Sporo tu kamperów, co śpią na dziko. My nie mamy ani karimaty ani namiotu, mamy tylko te kokony z Indii. Spać na zewnątrz się nie da, bo zimno 18 i trochę pada. Śpimy, więc w aucie.