Geoblog.pl    genek    Podróże    2023/2024 bliski wschód x 2    kontrasty w tym mieście konkretne
Zwiń mapę
2024
22
sty

kontrasty w tym mieście konkretne

 
Egipt
Egipt, Abu Mîna Saint Menas
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14392 km
 
22.01.2024 Aleksandria
El Alamein jednak odpuściliśmy. Do Abu Miny wzięliśmy ubera za 450. Nie chciał jechać jako Uber chciał jako pryw, bo niby daleko. OK. Jakieś 75 km jechał nieco ponad godzinę. Na miejscu jest wielkie centrum pielgrzymkowe, katedry, sanktuaria, domy modlitewne. Wszystko na modłę koptyjską. No Licheń bis się tam buduje. Wszystko za sprawa św. Menasa męczennika chrześcijańskiego z III w. który tu został pochowany. Na miejscu jego pochówku powstał klasztor, no i oczywiście jego nędzne ruiny są dziś wpisane na unesco, więc musiałem tu być. Obecnie oprócz kupy gruzów jest tu drewniany kościołek, a w nim resztki starego ołtarza i ze 2 kolumny. Miejsce polecane wyłącznie dla unescowsców. Nasz kierowca za 400 weźmie nas z powrotem i wysadzi przy katakumbach z czasów rzymskich. Wjazd 150 adult 75 child. To super miejsce taki podziemny wielopoziomowy grobowiec i wieloma studniami i wąskimi i niskimi korytarzami. Podobało nam się. Z kilometr obok jest kolumna Pompei – ot taki samotny cudak, za oglądanie którego każą słono płacić więc robimy foty z zewnątrz.
Jesteśmy w dzielnicy żywcem wyjętej z czasów popowstańczej Warszawy. Zrujnowane do połowy domy, bez okien , dachów i części ścian, ruiny i śmieci po kolana, syf, dzieci śpiące pod kocem na ulicy, bezpańskie psy, smród kału i uryny, kałuże, bo dziś padało, a wokół bazar z czarnymi od brudu i kurzu ciuchami wiszącymi tu od lat. Jakieś pogięte tory tramwajowe, po których o dziwo przez środek tego bazaru przejeżdża przedpotopowy tramwaj / Aleksandria ma jeden z większych w Afryce systemów tramwajowych, może nawet i największy /. Coś takiego widziałem tylko w Haiti. Nawet w Indiach tak nie było…
Przechodzimy obok ruin rzymskiego amfiteatru, zahaczamy o dworzec kolejowy i docieramy do nabrzeża. Tu jest wreszcie jakoś tak śródziemnomorsko. Nawet stylowe restauracje i patiserie, stuletnie hotele i o dziwo turyści. Bierzemy kalesza i jedziemy ze 3 km corniszem do twierdzy Tubijat. Fajna z ładnymi widoczkami na port. Wieje i pada. Klimat kompletnie inny niż w pozostałej części Egiptu. Jest tak z 15 stopni. Chcemy do kolejnej atrakcji, czyli Biblioteki Aleksandryjskiej pojechać tramwajem, ale nie ma go i nie ma, więc jedziemy taxi. Taxi są tu reprezentowane przez żółto-czarne łady mające z 50 lat. Dar pewnie od towarzysza Breżniewa. Jak to jedzie nie wiem, ale jakoś się toczy. Inna sprawa że polonezy i duże fiaty też tu widziałem. Biblioteka ma ładna nowoczesną bryłę. Ale nic tu po nas, bo ciemno już. Bierzemy ubera i do domu. Jeszcze Pola sobie zażyczyła tajskie lody, a że boli ją gardło więc szanse na wyzdrowienie rosną.
Kombinujemy jak tu jutro dostać się do św. Katarzyny, chyba nierealne, no ale spróbujemy. Nawet idę w tym celu do biura go-busa tuż obok, ale jest zamknięte, więc jutro musimy walić na dworzec Geber skąd koło 10.30 może uda nam się busikiem odjechać do Kairu, a stamtąd do Dahab lub Sherm i po drodze wysiąść w Abu Rudais lub gdzie bądź.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2024-01-28 22:20
Jakoś mało przyjemnie i smutno brzmi ta Aleksandria
 
 
zwiedzili 52% świata (104 państwa)
Zasoby: 1550 wpisów1550 3850 komentarzy3850 17474 zdjęcia17474 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
07.12.2023 - 20.06.2024
 
 
31.07.2023 - 29.08.2023