26.12.2023 Al Hofuf - Doha
Tak tez się stało jak miało się stać. Po śniadaniu Uber za 356 sar i w niecałe 2h dotarliśmy na granice. Tu zamoty, bo przejście od strony Arabii jest z 5 km od granicy i potem tez jest z 5 km do przejścia od strony Kataru, a bez auta nas nie puszcza. Na szczęście nasz uberowiec jeszcze nie odjechał, a lokalsi granice mogą przekraczać na dowód to za kolejne 80 sar się dogadaliśmy do ronda już w Katarze bo wszystkich granicach. Od strony Arabii luz nawet nie chcą tych starych paszportów by sprawdzić ważność wiz, od strony Kataru jest trudniej, najpierw celnik, prześwietlarka i pies, potem do biometric po odciski palców, potem do insurance by zaplacic ubezpieczenie 145 sar za nasza trojkę – nie dało się tego obejść. W końcu pieczęć w paszport i jest Katar!!! To mój i Ani 104. kraj, a Poli - 99. Jeszcze tylko jeden i wreszcie będzie te 100, co to miało być na 10 lat, czyli ponad 4 lata temu…
Tuz za rondem jest stacja benzynowa – kupujemy tu po shawarmie, ceny podobne jak w Arabii , rial katarski troszkę mocniejszy od saudyjskiego, ale niedużo. Tak 1 QAR = 1,1 PLN. Plan mamy taki, ze idziemy z buta 2 km wzdłuż autostrady do stacji benzynowej , co jest w stronę Doha i tam stopujemy. Tuz przy stacji zatrzymuje nas policjant co wypasiona Toyota 4x4 V8 5,7l wraca ze służby do domu. Bierze nas na stopa do tego czołgu. Tnie te 130 km/h bez problemu i po niecałej godzinie dojeżdżamy do Aspire Park, czyli takiej sportowej okolicy rozłożonej wokół jednego z ośmiu stadionów wybudowanych z okazji MS2022 i Aspire Tower czyli wysokiej na 300 metrów najwyższej budowli w Katarze. Bogactwo razi przepychem. Podlewane trawniki, klimatyzowane przystanki autobusowe z telewizorami, pięknie tu. Wsiadamy w metro made in Japan – jedna z trzech linii jakie obsługują Dohe ma tu pętlę. Bilet na cały dzień w postaci kartonikowej karty 6 qar, czyli darmo. Wysiadamy na stacji Muzeum Narodowe i idziemy w stronę naszego hotelu. Muzeum ma superarchitekture. Hotel wypas4* z basenem na dachu i dwoma nightclubami z piwem po 31,5 qar do 21 i po 45 po 21. Wreszcie!! Idziemy w miasto. Jest przyjemne +25 i pełne słonce. Akurat zbliża się zachód, piękny skyline. Potem wzdłuż wybrzeża w stronę atrakcji turystycznej nr 1 czyli Souk Waqif, takiego wielkiego bazaru z super meczetem z kręconymi schodami na wejściu. Bazar składa się z jednej głównej uliczki oraz kilku pobocznych. Uliczka mimo ze odkryta jest podobno klimatyzowana. Fajnie i tłoczno tu. Jemy streetfood w postaci naleśników z masłem orzechowym i kremem korzennym i birjani. Wracamy metrem, jeszcze nightclub i spać.
27.12.2023 Doha
Mam obczajone 2 lokalne rent a cary tuz obok nas. Pierwsza wypożycza tylko na miesiące , natomiast druga jest OK. Da nam nissana micre z fullinsurance za 90 qar na dzień , samochód trup poobijany i z dużym przebiegiem ale taki nam najbardziej pasi. W planach mamy ponad 400 km.
Zaczynamy od najwyższego szczytu Kataru Quiran Abu Ad Bawl – mającego 103 m npm i lezącego jakieś 3 km w bok od drogi prowadzącej do przejścia granicznego z Arabia jakieś 80 km od Doha. Szczyt jest w innym miejscu niż pokazuje to wikipedia, trza się kierować za wskazówkami z peakbagger.com. Od kilku lat szczyt pozostaje niezdobyty z uwagi na to ze znajduje się za płotem na terenie wojskowym. Kiedyś ten teren był opustoszały i można było przejechać przez bramę i dotrzeć autem praktycznie na miejsce. Obecnie w wyniku konfliktu na linii Doha – Rijad teren wojskowy funkcjonuje, brama jest naprawiona i pilnowana przez strażnika z samochodem. Tak jest tez i dziś. Miły żołnierz oczywiście nie pozwala przekroczyć bramy , pozwala natomiast robić foty. Dotarliśmy najdalej jak się da, ale na szczyt wejść się nie udało. Brakło z 3000 metrów H i 20 m V. Jak sytuacja się nie zmieni i poligon wróci na stale to uznam szczyt za zdobyty, na razie jeszcze się z tym wstrzymuje.
Potem jedziemy przez kompletne nic w stronę fortu Al Zubara wpisanego na unesco. To miejsce związane z poławiaczami pereł i fortów jest kilka, ale odremontowany tylko jeden i on ma wpis. Zachód słońca akurat nas zastaje wiec jest bardzo fotogenicznie. Oglądamy jeszcze kilka widoków na zatokę Bahrainu i jedziemy w stronę Doha. Tu już po zmroku podziwiamy Qatar Towers – niesamowity wieżowiec świeżo oddany do eksploatacji , w kształcie podkowy oraz kilkanaście innych równie fascynujących wysokościowców. Potem wjeżdżamy na sztuczny półwysep w kształcie pereł – no to już jest nadmiar wrażeń – cos niesamowitego – luksusowe osiedle składające się z ponad 70 apartamentowców wysokich na ok. 100 metrów z pełną infrastruktura drogowo-wodna. Na prawie pustym baku docieramy do hotelu. Wrażeń na dziś starczy. Jutro oddajemy auto i zwiedzamy Doha , w tym expo korzystając z buta i metra.