23.12.2023 Budapeszt – Rijad
Samolot jest o 11.40. Tym razem na lotnisko idziemy z buta. Idzie się na rympal przez zaśnieżone i zabagnione pola, wiec buty nam przemakają. Wyschną w samolocie. Kupuje w wolnoclowce po 3 euro ostatnie piwka i fru..
Leci się 5 godzin, czas zmienia o 2h do przodu, a ze dobrze wieje to lądujemy parę minut po 17. Cala nasza trojka ma ważne jeszcze z ostatniego wyjazdu w lutym wizy w postaci wpisanych do paszportu numerków, z tym ze ja i Pola zmieniliśmy w międzyczasie paszporty, wiec wizę mamy w starych, a posługujemy się nowymi. Na miejscu okazuje się ze w naszym przypadku kłopotu nie ma i numery zostają za free przepisane do nowych paszportów. Problem jest z Ania, bo jej numer wyświetla się w systemie jako już nieważny. Tłumaczenia niewiele pomagają, płacić za nowa wizę nie zamierzamy, i tak mija kwadrans za kwadransem. Wreszcie po jakichś 2,5 godzinach jest przełom. Da się jednak cos załatwić, cos tam podobno w systemie pozmieniano i możemy iść w miasto. Do hotelu mamy ze 30 km. Ogarniamy ubera za 80 sar. 1 sar = 1,05 zl. Hotel 170 sar. Jemy jeszcze kolacje w jakiejś sieciowcę i padamy.