11.07.2022 Warszawa
W czasach zarazy by lecieć do Indii trza mieć: bilet, e-wizę, formularz lokalizacyjny, rezerwacje hotelu – może być na niby, ubezpieczenie zdrowotne i albo być szczepem albo mieć test PCR nie starszy niż 72h.
Bilety kupiliśmy jakoś tak w maju za ok. 7000 zł lot dla naszej trójki w te i we wte z Wawy do Bombaju dreamlinerem LOT-u.
E-visa dosyć prosta, tylko trza na dobrą stronę trafić bo sporo jest podróbek. Kosztuje 40 usd jest wielokrotnego wjazdu i ważna przez rok, z tym że pierwszy wlot tylko przez jedno z 28 lotnisk, potem już luz. Trza fotę i skan paszportu oraz wypełnić krótką ankietę, kim jesteś, jaka jest Twoja płeć: 3 opcje do wyboru, czy Twój dziadek nie jest Pakiem, w jakich krajach byłeś w ciągu ostatnich 10 lat, max 20 pozycji – weź i się głów, które wybrać.
Ubezpieczenie – tym razem w Viener , bo najtaniej 600 zł za 50 dni. Axa w której zawsze się ubezpieczaliśmy droższa o ok. 30 procent.
Rezerwacja hotelu – z booking za 2200 rupii za noc na 3 noce , jakiś taki byle jaki , by nazwa ładnie brzmiała, la medina palace.
Ok. 10 byliśmy pod Pałacem Kultury, by zrobić testy na covid za 270 zł. Wyniki po 2 h na mail. Niestety tylko jeden właściwy, trza było 2 testy powtórzyć w Damianie na lotnisku po 420 zł. Wyniki po 8h. negaty, a to OK, tylko czasu mało… Loteria , panie, loteria. By wygrać, szczęściu trzeba pomóc…..
Formularz lokalizacyjny – to wypełnia się na końcu, bo najpierw trza być odprawionym , bo trza wpisać nr miejsca w samolocie i uszczepionym lub utestowanym, bo trza posłać odpowiedni papier w pdf lub jpg.
Potem można się pakować. Udało nam się zmieścić w limicie , bo Poli plecak waży 4,5 kg , Ani 6 kg , a mój 7,5 kg. Wszystko jako bagaż podręczny. Fast and light because far and long. Czyli im dalej i na dłużej jedziesz tym mniej bagaży bierzesz i szybciej się pakujesz. Połowa rzeczy i tak będzie zbędna….
Tym sposobem robi się ciemna noc.
12.07.2022 Warszawa – Bombaj
Odlot o 15.40, my przezornie na lotnisku jesteśmy 3h wcześniej. Odprawa szybka, ze 2h czekamy na boarding. Spoko , trza tylko machnąć e-wizą i testem. Odlot jakieś 40 min później. Samolot full, w zasadzie same Hindusy, Polaków garstka. 7,5h lotu z ominięciem Ukrainy , 3,5h czas do przodu i są Indie. Jest 28 C i nie pada. Co 50 pasażer ma mieć kontrol covid testem pcr, jest nawet stanowisko, ale puste, a to ok. Potem karteczka i oficer imigracyjny, chce boarding pass, paszport i wydruk e-wizy. Kamerka, odciski wszystkich palców, stempel wizy w paszporcie i są Indie!!!. To mój i Ani 101 kraj. Nowa setka w nowej pięćdziesiątce. Hurra!!! Oczywiście te 50 lat tylko ja, bo Ania ma ciągle 24 lata…. Pola stoi obok i się śmieje…. to jej 96 kraj, a ma 13 lat… a miała być w 100 na 10 lat i prawie by była, no ale koronoświr…
Tym sposobem jest już koło 4.30. Wymieniam jeszcze 50 funtów, co mi zostało z Anglii i mam na drobne ruchy. Dostaje 4300 rupii, czyli trochę mało, no ale co robić… Generalnie tak 16-17 rupii = 1 zł. Oczywiście banknoty różnych serii i wymiarów, ale na każdym z nich jest Mahatma Gandhi.
Postój prepaidowych taxi jest na dole. Płaci się w kasie za kurs albo w klimie, albo bez. My bez, za 700 rupii, czyli tak coś koło 40 zł. Do hotelu jest 20 km. Jedziemy suzuki maruti. Nawet w miarę szybko bo po ok. 40 min jesteśmy na miejscu. Jest 5.40 – pora w sam raz na zameldowanie się na noc do hotelu. Tu oczywiście dzielnica muzułmańska. Spoko. Nocleg jest. Nawet jeszcze wodę 1,5l oganiam za 30 rupii. Padamy. Robi się jasno, ale tego nie widzimy, bo okna w pokoju nie mamy…. Śpimy tu 3 noce
13.07.2022 Bombaj
Wstaliśmy o 14 , czyli skoro świt. Zanim się zebraliśmy zrobiła się 15. Ciemno robi się tu o 19.30, więc za dużo nie zobaczyliśmy. Padało tak ze 2h solidnie, potem lżej. Umbrelle po 200 rupii – obowiązek. Strój to sandał, krótkie spodenki i t-shirt termoaktywny. Inaczej się nie da. Pogoda nawet Ok , bo jest max 26 stopni, co prawda pada ale bez przesady. Malkontentom polecam Palenbeng na Sumatrze, Manillę w czasie deszczu , Turkmenię w lipcu, lub Karaiby we wrześniu , jeżeli to przeżyłeś, to potem jest już łatwiej… za ok. miesiąc w planach mamy Dhakę ))
Tu mieszka ok. 20 mln ludzi. Oni tu są: na chodnikach, w zrujnowanych domach, na motorach, na bazarach, wszędzie. Jest ich naprawdę dużo. Są też krowy, ale bez przesady, widzieliśmy tylko dwie. Idziemy z naszej muzułmańskiej dzielnicy w stronę centrum. Tu są 2 unesca: dworzec kolejowy Victoria – wypas, ale jaj nie urywa i zabudowa w stylu art deco – to znacznie ciekawsze, bo kilka budynków robi wrażenie: muzeum sztuki nowoczesnej, brama Indii, hotel tadz majal, muzeum Indii, sporo hoteli, banków, poczta, komisariat policji – no szacun kolonializm 100 procent. Durban się chowa. Turystów brak, ale spoko, mało kto z lokalsów nas zaczepia. Jest mc Donalds, KFC, są markowe sklepy z odzieżą. Nawet knajpa z browarem jest. King Fisher 660 ml za 340 rupii , czyli 20 zł. Benzyna 110 rupii, czyli dość drogo. Najprostsze żarcie z ulicy 10 – 20 rupii, czyli tanio. Kantoru nie spotkałem, a revolut dział tylko w bankomacie Bank of India , max 10000 rupii no i w czytniku mc donalds i knajpy z piwem. Ot tak nam dzień minął. Jutro płyniemy na wyspę unescową.
14.07.2022 Bombaj
Wstaliśmy już o 12. Na miasto wyszliśmy o 13 , taryfą za 100 rupii do portu promowego. Niestety wyspa z wpisanymi na unesco jaskiniowymi świątyniami Siwy w porze deszczowej nieczynna. A to szkoda. Spacerujemy dalej po mieście. Mamy 2 sukcesy: udaje się kupić papier toaletowy i wymienić kasę. Trochę pada, trochę wieje. Plaża nieczynna. Snujemy się ot tak trochę bez celu. Biletów na pociąg do Goa nie udaje się kupić , bo full. Kupujemy więc bilety na samolot po 150 zł. Odlot w sobotę o 16, więc jutro dalej ćwiczymy Bombaj