Geoblog.pl    genek    Podróże    różne nieskatalogowane - głównie górskie    Wielkanocne Bieszczady w czasach zarazy
Zwiń mapę
2021
05
kwi

Wielkanocne Bieszczady w czasach zarazy

 
Polska
Polska, Ustrzyki Górne
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10108 km
 
31.03.2021 Warszawa – Żelechów
Pola od pewnego czasu mocno się buntuje na wszelakie wyjazdy z rodzicami, woli spokojnie sobie posiedzieć u babci i szykować święta, OK niech tak będzie. My bierzemy narty biegowe, namiot, butlę gazową, śpiwory itp. I jedziemy odwieźć Polę do babci przy okazji zostając też tam na noc.

01.04.2021 Żelechów – Solina – Polańczyk – Czarna
Startujemy koło 8. Pogoda jest piękna , świeci słońce i jest tak +22. W drodze w Bieszczady zatrzymujemy się tylko raz na krótki postój gdzieś za Biłgorajem. Oglądamy zaporę w Solinie , w jednej z knajp udaje nam się kupić kawę i o dziwo wypić na miejscu. Obsługa wirusa olewa i można paradować bez masek. Parking kosztuje 10 zł, ale za to u pani parkingowej można zorganizować nocleg w okolicy. My jednak chcemy spać gdzieś dalej. Jedziemy więc w stronę Polańczyka i oglądamy te bieszczadzkie Mazury połączone z Karaibami. Pogoda wciąż ładna , ale pustawo. W lato na pewno są tu tłumy. Jedziemy dalej na południe przez Rajskie , gdzie są super ośrodki do spania , ale przenocować nas nikt nie chce, Chrewt , Polanę i Czarną do Lipia. Tu mamy wyhaczone miejsce do spania nad sklepem. Okazuje się jednak że pan jest bojący i noclegu nam nie wynajmie. Pomocą służy jeden z lokalnych kiperów , dzwoni do siostry, ale ta też się boi. Ostatnią deską ratunku jest agroturystyka ze 2 km dalej , okazuje się że da się tu spać w fajnym pokoju za 120 zł. A to OK , bo właśnie nadciąga wielka burza i jest już po 20. Idziemy spać. Pada całą noc. Dobrze, że nam się ten nocleg trafił

02.04.2021 Czarna – Muczne – Wetlina – Roztoki Górne
Śniegu jest niewiele , a po tej burzy praktycznie resztki zostały rozmyte. Mimo to jedziemy w stronę Mucznego, bo tam jest trasa na biegówki. Niestety nie da się jeździć totalne przeciery. Wpadamy na pomysł , że zobaczymy znaną z serialu Wataha kryjówkę Rebrowa , czyli taką dziką chatę zbudowaną na potrzeby filmu wysoko nad potokiem Roztoki. Z miejsca , w którym można zostawić elfa jest do przejścia z buta jakieś 20 min w jedną stronę. Trasa oczywiście pełna błota ,a le podoba nam się. Chata nawet nadaje się do spania , brak ma tylko podłogi i tylnej ściany. Obok są stoliki do imprezowania. Gdybyśmy poszli tą dróżką dalej jakieś 2 km to byśmy trafili na gejówkę, ale ona jest dla odmiany zamknięta.
Zahaczamy jeszcze o Ustrzyki. Zajazd pod Caryńską czynny od 13 do 18 wydaje posiłki na zewnątrz , czyli można zjeść przy stolikach w ogródku.
Jedziemy na Przełęcz Wyżną, tu wszystko pozamykane. Zostawiamy elfa i idziemy na Wetlińską zobaczyć co się stało z kultową Chatką Puchatka. Jest trochę śniegu, ale podchodzi się spokojnie. Pojawiło się słońce i będzie z nami aż do zachodu. To pięknie. Na szczycie w najlepsze trwają roboty. Chata zburzona , teren przejęty przez BdPN. Schodzimy i jedziemy do Wetliny. Tu przeniosła się z Ustrzyk Bieszczadzka Legenda , niestety narkomany nas gonią i nie dadzą jeść. W sklepie ustalamy , że czynne jest Stare Sioło. To klimatyczne miejsce oferujące najlepsze pierogi w całych Bieszczadach. Oczywiście zamawiamy. Je się na drewnianych saniach przed chałupą. Super. Pomału się robi ciemno. Jedziemy w stronę Cisnej. Tu poza sklepem wszystko pozamykane. Siekierezada oczywiście też. Robimy zakupy i jedziemy w stronę Roztok. Schronisko zamknięte, ale jest wiata jakieś 1 km od granicy. A to OK. Rozbijamy namiot pod wiatą, gotujemy sobie jaką kolację , rozmawiamy jeszcze o tym i o owym ze Strażą Graniczną , która właśnie przyjechała na kontrole i koło 22 już śpimy. W nocy jest ok -3, ale w śpiworach mamy ciepło , bo są grube i puchowe.

03.04.2021 Roztoki Górne – Komańcza – Polany Surowiczne – Jaśliska –Dukla – Bóbrka - Rzeszów – Stobierna
Spało się dobrze , nawet w ogóle nie padało. Ranek jest jednak zimny i jest koło 0. Zwijamy się koło 10i jedziemy w stronę Komańczy, gdzie oglądamy pięknie odbudowaną w 2010r. cerkiew Opieki Matki Boskiej po pożarze w 2006r. Starą pamiętamy , a odbudowa nam się też spodobała. Parę km dalej jest Wisłok Wielki, a w nim oryginalna bardzo ładna drewniana łemkowska cerkiew pw. Św. Onufrego mająca ok. 150 lat.
Naszym głównym celem na dziś są Polana Surowiczne. To takie kolejne kultowe miejsce, w którym byłem ostatnio jakieś 27 lat temu. Wtedy udało nam się spać w Chałupie Elektryków. Ciekaw jestem co tam się dzieje teraz. Po drodze udaje nam się jeszcze zobaczyć 4 jelenie. Elfa zostawiamy w Surowicy na drodze koło mostu nad Wisłokiem. Stąd do celu jest ok. 3 km, droga niby prosta, ale nam zajmuje ponad 1,5 h , bo nie chce nam się przechodzić przez rzekę zdejmując buty tylko idziemy trochę naokoło , a to zwiastuje przygodę i tak też jest. Jakieś chaszcze, kłujące krzewy, przejścia w tunelu krzaków , ostre zejścia, wysokie brzegi itp. Do tego raz świeci , raz pada deszcz , raz pada grad , raz pada śnieg. Na miejscu widzimy odbudowaną dzwonnicę. Przechodząc parę razy przez rzeczkę korzystamy dla utrzymania równowagi z parasola. Chałupa Elektryków jest nówką sztuką z prądem z PV, ale niestety niedostępną mimo że widać , ze ktoś w środku jest. Trudno trza wracać. Idziemy już normalna drogą kilkukrotnie przekraczając rzekę brodami.
Dalej jedziemy do Lipowca – kolejnego nostalgicznego dla mnie miejsca , a w którym ostatni raz byłem 32 lata temu na wycieczce klasowej. Wtedy był tam PGR teraz jest tu agroturystyka i stadnina koni.
Kolejny przystanek to Dukla. Tu szukamy czegoś do jedzenia , ale słabo jest. Zostaje tylko hot-dog na stacji benzynowej. Wszystko pozamykane. Otwarty jest tylko kościół znany jako Sanktuarium św. Jana z Dukli, w którym akurat rozpoczyna się adoracja Grobu Pańskiego. Zgodnie z kartką na drzwiach w nabożeństwie może uczestniczyć 25 wiernych , na parkingu jest ze 100 samochodów.. 2 metry to tak z 50 centymetrów , no ale wiadomym jest że wirusa w kościołach nie ma bo to wysokie budynki. Pascha zapalona , gwoździe wbite – jedziemy dalej.
W Bóbrce jest muzeum Przemysłu Naftowego – pierwsze na świecie miejsce w którym na przemysłową skalę wydobywano ropę naftową. Start w 1854r, oczywiście z udziałem Ignacego Łukasiewicza. Powinno być na Unesco , ale nie jest , bo Polska to nie Niemcy, ale może wkrótce będzie , bo starania są czynione.
W Rzeszowie wreszcie udaje nam się coś zjeść , bo tu są czynne kababy i inne tego typu centra lokalnej aktywności. Zwiedzamy na szybko rynek , pomnik Kościuszki , Mickiewicza , Pałac Lubomirskich i jedziemy w stronę Lublina szukać miejsca do spania.
Wcześniej ustaliliśmy , że dziś śpimy w elfie. Jeszcze przez tyle lat nim jeżdżenia tego nie robiliśmy. We dwójkę się da , z Polą bez szans. Ustawiamy się na postoju przy S19 w Stobiernej. Pustawo, jest parę tirów , jest WC z ciepłą wodą i kontaktem , są wiaty do zrobienia posiłku. A to Ok. Ja rozkładam siedzenie pasażera , Ania się rozkłada na tylnej kanapie. Zasypiamy już koło 23.

04.04.2021 Stobierna – Żelechów – Warszawa
Spało się nadspodziewanie dobrze. Wstaliśmy dopiero koło 9. Szybkie śniadanie i w drogę. Jest tak +3 i kiepska pogoda, ale nie pada. Postój w Kraśniku. Nie ma tabliczki odnośnie strefy wolnej od LGBT , a szkoda. Kraśnik to straszliwa dziura- poza kościołem nie ma tu nic. Oczywiście wszystko inne pozamykane. Droga 19 w permanentnej budowie , ale S19 czyli viacarpatię budują generalnie obok starej drogi , więc jedzie się dobrze.
Tym sposobem spokojnie dojeżdżamy do babci , odbieramy Polę i wracamy pod wieczór do domu.
Ot taki kompletnie wyjazd od czapki , typowy dla nas…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (34)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
tasiemiecc
tasiemiecc - 2021-04-06 08:12
Ooo Rzeszów :D moje miasto, a Solina i Bieszczady prawie mój "drugi dom" :)
 
danach
danach - 2021-04-06 11:36
Ale nie możecie usiedzieć na miejscu :) dobrze ,że Pola spędza trochę czasu z Babcią :) pozdrawiam poświątecznie
 
marianka
marianka - 2021-04-06 19:15
Ale fajny wyjazd wyszedł! A u nas zaczyna się to samo - Róża też ostatnio przebąkuje, ze wolałaby zostać u babć zamiast z nami wyjeżdżać :)
 
 
zwiedzili 52% świata (104 państwa)
Zasoby: 1550 wpisów1550 3850 komentarzy3850 17474 zdjęcia17474 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
07.12.2023 - 20.06.2024
 
 
31.07.2023 - 29.08.2023