Pierwotny plan zakończenia roku zakładał odwiedzenie Arabii Saudyjskiej, Bahrainu, ZEA, Kataru i Kuwejtu. Nawet mieliśmy kupiony w maju w przepływie niczym nieuzasadnionego optymizmu bilet na Wizzair z Warszawy do Abu Zabi w te i we wte. Oczywiście przelot odwołali, a kasę co do grosza już zwrócili, więc można planować akcję B. Mimo wielu obostrzeń jesteśmy dogadani na samochodowy wyjazd w 2 rodziny na co najmniej 20 dni świąteczno-noworocznych na południe Europy i nie tylko. Co z tego wyjdzie i czy uda się wyjechać - tego nikt pewny być nie może, ale próbować trza. Jak to mówią Rosjanie: wsiech diewocziek nie rozjebiosz , no popróbowac nada. Popróbujemy i my. Szczegóły wkrótce.