Geoblog.pl    genek    Podróże    samotny Karaib    Ostatnie godziny na Karaibach
Zwiń mapę
2019
19
wrz

Ostatnie godziny na Karaibach

 
Gwadelupa
Gwadelupa, Malendure
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8480 km
 
Jeszcze zanim odlecę mam, co najmniej kilka godzin do wykorzystania na Gwadelupie. Dziś akurat jest piękne słońce i tak +32. Spało się bardzo dobrze. Widać trochę luksusu nie zaszkodzi. Śniadanie kupuje w lokalnym sklepie i zjadam na ławce przed kościołem. Do Basse Terre, czyli stolicy wyspy podjeżdżam jakieś 20 km busikiem za 2 euro. W mieście jest niewiele ciekawego. Widać wulkan, ale niecały, bo szczyty i tak w chmurach. Dosuszam na płotku przy ulicy swoje ciuchy, bo wczoraj zrobiłem pranie, a przez noc oczywiście nie wyschło. Nad morzem wyskakuje mi spod kamieni jakaś gigantyczna jaszczurka wielka niczym smok. Podjeżdżam kolejnym busem za 2,5 euro do plaży Malendure. Fajny ośrodek tuż obok parku narodowego: są tu rafy koralowe i możliwość wypożyczenia sprzętu do nurkowania. Można również popłynąć łódką na pobliską wyspę. Piach jest czarny, wulkaniczny, dno płaskie, fala mała, woda ma ze 29 stopni. Z knajpy lecą lokalne rytmy. Rum kosztuje mniej niż piwo. Klimacik jest. Można iść na 2km walka przez górkę do kolejnej plaży, ale coś mnie bolą nogi po wczorajszym i mi się nie chce. Pomału trzeba jechać na lotnisko. Na busa czekam prawie godzinę. Przyjeżdża, ale jedzie do Pointe Negro a nie Pointe a Pitre, czyli podjechać można tylko ze 4 km do krzyżówki. Tu czeka nas już gromadka chętnych na kolejnego busa. A tego nie ma i nie ma. Zaczynam się pomału obawiać czy zdążę, bo na lotnisko jest z 50 km a zostało mniej niż 4 h do odlotu o 21.10, a ciemno zrobi się za jakieś pół godziny. Zaczynamy stopować, ale zatrzymuje się tylko jeden samochód i zabiera tylko 1 osobę. Nasza piątka dalej macha. Rzutem na taśmę trafia się pusty transit i zabiera nas do najbliższego miasteczka po drugiej stronie gór. Kłęby dają po 2 euro i wysiadają. Do Pointe a Pitre jeszcze ze 30 km. Koleś jedzie na szczęście dalej. Zagaduje z nim, czy mnie podrzuci na lotnisko jakieś 5 km od miasta. Podrzuci, ale za 10 euro. A to ok. Tym sposobem jestem na lotnisku na 1.5h przed odlotem. A to luz. Kupuje pamiątki i idę na odprawę. Lotnisko jest małe i nasz samolot odlatuje ostatni. Następne dopiero jutro rano. Airbus A320-200 w układzie siedzeń 2+4+2 tak zapełniony w 90%. Na szczęście mam miejsce przy oknie, a obok mnie pusto. Da się spać, ale jeść nie, bo to podły Level, co nie daje nawet wody. Wszystko dodatkowo płatne. Po 8h lotu i zmianie czasu o plus 6 o 11.20 jestem znów na Orly.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
jowa31
jowa31 - 2019-09-21 00:00
ten PODŁY Level to choć punktualny?, bo nie wiem jak bilet mam kupić?
widzę, że Twoja podróż szybka była
 
genek
genek - 2019-09-21 13:59
ten którym leciałem był punktualny
 
 
zwiedzili 52% świata (104 państwa)
Zasoby: 1504 wpisy1504 3788 komentarzy3788 16883 zdjęcia16883 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
07.12.2023 - 27.01.2024
 
 
31.07.2023 - 29.08.2023
 
 
10.02.2023 - 25.02.2023