26.01.2019 Warszawa – Kraków
O 7.20 wyjeżdżamy z domu spakowani na 3 wyjazdy. O 8.30 Pola odjeżdża do Białki , a my startujemy do Krakowa. Jedziemy te niecałe 300 km prawie 6h , bo taki ruch i co chwila korki. Widać Warszawa rusza na ferie. W Krakowie najpierw przejeżdżamy przez Nową Hutę i patrzymy na Plac Centralny , al. Solidarności i domy w stylu socrealizmu przypominające bardzo nasz warszawski Muranów , tylko większe i lepiej rozplanowane. Potem przez jakieś 3h zwiedzamy starówkę: Wawel , Rynek , kościół Mariacki, Bramę Floriańską. Jest sporo zagranicznych turystów , trochę zimno. Znajdujemy hostel ze strzeżonym parkingiem na Tatarskiej za 108 zł. Piękne miejsce , miła gospodyni , polecamy. Zostawiamy elfa i idziemy na spotkanie z Maćkiem – kolegą z grupy fascynatów Korony Europy. Maciek wylicytował Matrioszki , z którymi rok jeździliśmy po świecie. Następuje przekazanie fantu. Wielki dzięki Maciek za Matrioszki!!!!
Imprezujemy przez parę godzin uskuteczniając clubbing na Kazimierzu od knajpy do knajpy wg listy ratebeer. Piwo wędzone grodziskie długo będę pamiętał. Padamy koło 24.