9.11.2017 Warszawa – Roznow pod Radhostom
Tym razem na tradycyjny jesienny wyjazd wybrane zostało znane nam już wcześniejszych wyjazdów pasmo Beskidu Śląsko-Morawskiego ciągnące się wzdłuż granicy Czesko-Słowackiej aż do Trójstyku z granicą Polski. Skład wyjazdu przez pierwsze 2 dni był 10-osobowy: znani już z wcześniejszych wojaży Tadek , Anton, Marcyś , Sokół, Ula, Talarek i Ola wzmocnieni nowymi narybkami w postaci Ziuty, która w towarzystwie obraca się od dawna oraz Kinii, która pojawiła się po raz pierwszy. W trakcie trwania 3 dnia dotarł Ojciec.
Proporcje men-women zdrowe 7:4. Średnia wieku już niestety znacznie powyżej 40. 1 osoba ma już ponad 50 , 5 dalszych ponad 45 , 2 kolejne ponad 40 , 2 przekroczyły niedawno 30 , a jedna koło 30 oscyluje. Starzejemy się w zastraszającym tempie , ale młodość wciąż w nas i na takie wyjazdy jak ten jeszcze się decydujemy.
Mamy bilet do Chałupek za ok. 50 zł na pociąg Porta Moravica jadący do Pragi przez Katowice. W Katowicach dosiada się Anton. Odcinek Chałupki – Bohumin przejeżdżamy za darmo. W Bohuminie wysiadamy , kupujemy zbiorczy bilet do Roznowa pod Radhostom , tym samym zamiast po 150 koron płacimy po 100 koron. 1 Kc = 0,16 zł. Korzystając z kilku przesiadek o 21:20 po niecałych 8 godzinach jazdy docieramy do Roznowa. Tu mamy zarezerwowany hotel Korona po 500 Kc od os. Te 500 Kc będzie jednym z tematów przewodnich wyjazdu , ale o co chodzi , to wiedzą tylko wtajemniczeni. Idziemy jeszcze na miasto pozwiedzać to i owo. Toczymy rozmowy na tematy ogólnorozwojowe i padamy koło 2. Nie dotyczy to Genka , który oddala się od grupy i kontynuuje rozmowy z lokalnymi kiperami docierając do Koruny o 5:10.