Geoblog.pl    genek    Podróże    Jesienna Szkocja    Ben Nevis jest nasz!!!
Zwiń mapę
2017
02
lis

Ben Nevis jest nasz!!!

 
Wielka Brytania
Wielka Brytania, Ben Nevis
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1811 km
 
W nocy padało tak do 2 , potem się rozpogodziło i było widać księżyc i gwiazdy. A skoro było widać księżyc , wieć wiadome że było zimno , ale nie na tyle by Pola się nie wykopała i nie poszła spać do nóg. Jasno zaczęło się robić przed 8. Ok. 8:30 przyszła kontrol sprawdzić czy mamy zapłacone za nocleg. Mamy mamy tylko kartki zapomnieliśmy powiesić na lince. O pojawił się drugi namiot, ktoś się musiał rozbić dobrze po północy. Jest zimno i wilgotno, ale nie pada. Zapowiada się pogodny dzień , a to super znaczy się pogoda się sprawdziła. Od tygodnia nic innego nie robiłem jak codziennie sprawdzałem yr.no i accuweather.com i na obydwu na czwartek przewidywano brak wiatru i słońce , przy deszczach i wiatrach w środę i piątek. Na szczycie ma być minus 2. Szczyt widać z dołu , śniegu na nim nie widać , a to OK. Znaczy się idziemy. Zjadamy wielkie śniadanie. Pakujemy do plecaka wszystkie ciepłe ciuchy jakie mamy, w tym rękawiczki , buffy , czapki , legginsy , wielki termos herbaty , sporo żarcia i o 10:15 startujemy.
Droga na szczyt jest jedna , wiedzie z Visitor Centre jakieś 500 m od nas w przeciwną stronę niż szczyt. Jest też skrót na który prowadzi ścieżka przez mostek na wysokości schroniska SYHA jakieś 500 m od nas we właściwą stronę. Obie ścieżki łączą się za sobą po ok. 30 min podchodzenia naszym skrótem. Szczyt ma 1344 m npm , camping jest na 26 m npm , co znaczy że przewyższenie przekracza 1300 m. To bardzo dużo. Dość powiedzieć że na Rysy z Morskiego Oka jest 1100 m. Pola jest bardzo wytrzymała kondycyjnie i wchodząc i schodząc na chorwacką Dinarę w 11h udowodniła , że Ben Nevis jest w jej zasięgu. Zakładamy że dziś w górach będziemy ok. 8h , bo droga po płaskim jest tu znacznie krótsza , ok. 6,5 km w jedną stronę, co znaczy że podchodzi się bardzo ostro. Powrót po godz. 18 zakłada że ostatnie minuty schodzić będziemy przy latarkach , bo ściemnia się po 17:30. Latarki oczywiście mamy , mamy też mapę , gps , walkie-talkie i wiemy jak się idzie na szczyt z relacji osób które przed nami tam były w tym naszej koleżanki , która tam weszła 1 miesiąc temu. Szlak jest dziś dość zatłoczony - myślę , ze oprócz nas idzie ok. 100 osób, które pewnie też wybrały ten dzień z uwagi na dobrą pogodę. A pogoda jest naprawdę dobra. Świeci pełne słońce i zdejmujemy z siebie warstwę za warstwą. W pewnym momencie Pola idzie tylko w legginsach i bluzie na podkoszulku. Ale są tu też tacy co idą w T-shircie i krótkich spodenkach. Szlak jest bardzo dobrze wyznaczony i zgubić się na nim jest niemożliwe. Oprócz tego rozstoju z naszym skrótem są jeszcze 3 inne rozstaje; pierwszy i trzeci to kolejny skrót prowadzący ostro w górę wzdłuż wodospadu , a drugi to rozwidlenie prowadzące na szczyt z drugiej strony. Idzie się po dobrze ubitych kamieniach , nie raz ułożonych jako schody. Nie ma żadnych sztucznych ubezpieczeń , nie ma ekspozycji , ani miejsc w których coś groźnego może się komuś stać. Idzie się po prostu pod górę swoim tempem. Wody jest pod dostatkiem , bo strumyk jest koło strumyka. Ale my oczywiście znowu nic nie pijemy. Na całą drogę zejdzie nam 750 ml herbaty z termosa i 200 ml wody niegazowanej... z czego myślę że 3/4 wypija Pola. Ja uzupełnię płyny w knajpie po zejściu , a Ania generalnie spija wilgoć z powietrza. Idąc praktycznie się nie zatrzymujemy , widoki im wyżej tym szersze i piękniejsze. Sytuacja zmienia się diametralnie na ok. 1100 bowiem wchodzimy w chmury , widoczność gwałtownie spada , wraz z nią temperatura , rośnie za to wilgotność i prędkość wiatru. Jesteśmy jednak zmotywowani na wejście , zakładamy warstwa ciuchów za warstwą i przemy dalej. Na szczyty nie wchodzi się siłą mięśni tylko siłą woli i tę wolę dziś mamy. Siła wyjazdów rodzinnych to siła kobiety i Ania dziś siłę ma. W końcu miesiąc temu weszła na szczyt jej koleżanka , więc i Ania wejdzie , a jak wejdzie Ania to wejdzie i Pola. I Pola wchodzi!!! Ok. 14:30 jesteśmy w miejscu w którym wyżej iść się nie da. Szczyt jest bardzo płaski i rozległy. Nie ma tabliczki oznaczającej wierzchołek , są kopczyki , jest obelisk, jest zadaszony schron z pryczą , w którym ze 4 osoby się zmieszczą na nocleg , są ruinki jakiejś budowli prawdopodobnie obserwatorium astronomicznego. Próbujemy parę minut nacieszyć się szczytem , ale nie daje się bo wieje niemiłosiernie i zamiast planowanych -2 myślę , że odczuwalna jest z -10. A poniżej 0 jest na pewno , bo kamienie są bardzo śliskie z powodu pokrycia warstwą lodu. Postanawiamy zejść poniżej chmur i tam odpocząć , zjeść kanapki , wypić herbatę i pozbierać siły na zejście. Tak też robimy. Poniżej 1100 znów jest OK, choć słońce już świeci spoza chmur. Pola ma wielką ochotę iść sama w dół. Zgadzamy się na to i ustalamy z nią , że ma czekać na nas przy wodospadzie. Tracimy z nią kontakt wzrokowy i łączność mamy tylko za pomocą walkie-talkie. Gdy ją zauważamy jest dobre 100 metrów niżej niż my. gdy melduje się przy wodospadzie zaczynamy odmierzać czas , kiedy i my tam będziemy. Mija ponad 8 minut. Pola w tym czasie nie nudzi się tylko podziwia barany i owce , które pasą się obok. Zachowanie nasze można ocenić jako naganne , ale kiedyś musi być ten pierwszy raz w górach. Pola chodzi sama do szkoły odkąd tylko prawo na to pozwala , czyli od ukończenia 7 roku życia i jest obyta z tym tematem. Nie boi się ludzi i innych rzekomych niebezpieczeństw. Od wodospadu już razem idziemy skrótem. Dalsza droga w dół bez większych zdarzeń. Ostatnie 20 min przy latarkach. W knajpie meldujemy się o 18:15 dokładnie po 8h od startu.
Zamawiamy wielkie obiadokolacje , degustujemy lokalne trunki , następnie bierzemy gorący prysznic i przed 21:30 padamy. Tak czy siak Pola zdobyła dziś swój 15 szczyt do KGE , Ania 19 , a ja 22 !!! Bhawo my!!!!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (34)
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2017-11-07 14:28
Brawo, brawo Wy!!
Pola jest wspaniała! Dzielna mała kobieta!
 
stock
stock - 2017-11-07 15:08
Wielkie brawo! Dla mnie te wspinaczki to kosmos, ale usamodzielnianie to bardzo dobra rzecz.
 
zula
zula - 2017-11-07 17:24
Brawo,brawo i jeszcze raz brawo!
Zdjęcia fantastyczne !

Kosmos i dla mnie także- nie nauczyłam się chodzić po górach :-(
Siedzę w wygodnym fotelu i czytam jak tam było...i zmęczyłam się, zmarzłam i nogi mnie bolą! Opis oddaje Waszą wędrówkę ...i radość!
Podziwiam i "zazdroszczÄ™"
☺
 
BPE
BPE - 2017-11-08 08:20
brawo !!! córa realizuje marzenia taty ....ciekawe, czy będzie to w przyszłości kontynuowac .......
 
BPE
BPE - 2017-11-08 12:02
Gwoli wyjaśnienia komentarza .....
nie miałam nic złego na myśli pisząc, że Pola realizuje marzenia taty... po prostu małe dzieci podążają za nami, bo my je wychowujemy, może kiedyś ich marzenia będą się kompletnie różnić od naszych - nie ma tym nic dziwnego, ze nastolatek odwraca się od rodziców i nagle stwierdza, ze nie chce z nami realizować naszych planów i marzeń, bo ma inne .....
Ja jednak wierze, ze czym skorupka za młodu ...... oby tak było w przypadku naszych dzieciaków ....... ale pamiętajmy - ich życie będzie kiedyś w ich rękach
 
 
zwiedzili 52% świata (104 państwa)
Zasoby: 1504 wpisy1504 3788 komentarzy3788 16883 zdjęcia16883 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
07.12.2023 - 27.01.2024
 
 
31.07.2023 - 29.08.2023
 
 
10.02.2023 - 25.02.2023