Spakowaliśmy się pierwszy raz w życiu dzień wcześniej , na wyjazd nie bierzemy laptopa , będziemy albo próbowali ze smartfona ,albo jak nam Pola pozwoli to z jej tabletu. Mamy ogarnięte wiele spraw: przelot w te i we wte , przelot z wyspy na wyspe i prom z wyspy na wyspe. Pierwszy raz z życiu lecimy za granicę z dzieckiem bez bagażu rejestrowanego, mamy ze soba namiot , 3 karimaty , 3 śpiwory i koc piknikowy , nie wypożyczamy żadnego samochodu , nie mamy nic zarezerwowanego poza hotelem na noc wigilijną. Mamy z grubsza ustalony plan wyjazdu, zobaczymy co z tego wyjdzie... mamy w sumie niecałe 94 lata , czyli jesteśmy wciąż bardzo młodzi :)) a na Teide własnie spadł śnieg....