30.08 Dipolog City – Manila
Samolot mieliśmy o 15:10 , na lotnisko podjechaliśmy oczywiście tricyclem. Wcześniej zjedliśmy jeszcze z Rose pyszne pizze w pizzerni prowadzonej przez autentycznego Włocha – dawno czegoś tak pysznego nie jadłem. Pola na nogach była już od 7 , bo nie mogła się doczekać na zabawy z dziewczynkami. Dipolog City jest jeszcze chrześcijański i w miarę spokojny , choć wojska i policji na ulicach nie co więcej niż w innych miastach poza Mindanao. Strefy niebezpieczne znane z porwań turystów dla okupu zaczynają się jakieś 50 km na południe z kulminacją na archipelagu Sulu , który praktycznie dla białych jest i tak niedostępny.
Samolot o dziwo odleciał tylko godzinę później , bo podobno był airtrafic…
Oczywiście Cebu Pacific i Airbus 320.
W Manilii mieliśmy przesiadkę na kolejny Cebu do Tokio odlot o 5:20. Lotniska nie opuszczaliśmy – koczując najpierw do 2 w hallu przesiadkowym , a potem po check - inie w hali odlotów.
Punktualnie o 5:20 opuściliśmy Filipiny – wreszcie…