Zatrzymujemy się na pyszny obiad w schronisku Rożec w Horni Mała Upa - klimat zupełnie inny niż poprzednio. Widać Czesi potrafią i na czas i dobre i tanio i dużo. Dzwonimy do Tomka, którego poznaliśmy przy okazji grudniowego wyjazdu z poszukiwaniu śniegu. Szczęśliwie jest u siebie. A to super. Za godzinę jazdy się widzimy. Mijamy znajome okolice:Lubawkę , Chełmsko, Mieroszów. Tomek już czeka z kawą. Super. Wielkie dzięki. Udaje nam się go wyciągnąć na Waligórę. Wysiadamy pod Andrzejówką i podchodzimy tym magicznym szlakiem te 15 min w górę. Pola nie pęka. Wchodzi bez problemu. Schodzimy na około żółtym a potem niebieskim. Nie imprezujemy w schronisku tylko walim w te pędy do Sokołowska , bo jest spęd kulturalny pod nazwą "Konteksty". Nie wiem o co tu chodzi , ale to podobno wielka sztuka nowoczesna , tu instalacja , tam performance, tam jakaś projekcja. O 22 wracamy do chaty i rozpoczynamy nocną Polaków rozmowę. Padamy już dobrze po północy.