nocne atrakcje hotelu w szemranej dzielnicy

02.08.2015 Guatemala City – Antigua Guatemala
W cenę noclegu nie były wliczone dodatkowe atrakcje: typu walenie drzwiami o 3 w nocy , krzyki kobiet , jakieś płacze , wrzaski i interwencja policji. Ten hotel to chyba agentura i albo klient nie zapłacił tyle co trzeba , albo wziął więcej lub mocniej niż było ustalone. Tak czy siak 3 godziny snu wyjęte.
Od ósmej rano w kolei pukanie do drzwi , że jest już taksi – jaka taksi. My nic nie zamawialiśmy… Oj takie hotele dla lokalsów w podejrzanych dzielnicach to jednak jajca.
Wytaczamy się przed 10 , wbijamy się w metrobus – to taki autobus co udaje metro , ma wydzielony pas jezdni , bramki na przystanku i zamiast przystanku peron – podobny cudak jest np. w Jakarcie. Bilet 1 q wrzuca się monetę do skrzynki przy bramce pilnowanej przez strażnika, a że mamy tylko 1 w banknocie, to strażnik nam pozwala jechać za free. Takich linii jest w mieście trzy. Wysiadamy w Centro Civic i idziemy z buta do Plaza Central jakiś 1 kilos z garbami. Po drodze zjadamy śniadanie za 62q – nie tanio, generalnie żarcie jest tu drogie. Plaza central nam się podoba: jest tu pełno jakichś skautów , fotografów , sprzedawców barachła i kolorowych Indianek , a interesem zarządzają pucybuci. Po jednej stronie katedra, w której oczywiście był JPII , na wprost pałac prezydencki , pośrodku fontanna a wokół bazar. Dzieje się to sporo. Generalnie jednak stolice państw centralnej ameryki są beznadziejne , mają po ok. 1 mln ludzi i są do zwiedzania na max 2h i Guatemala City się w ten schemat doskonale wpisuje. Wsiadamy w białe3 taxi i dogadujemy kurs do dworca autobusowego za 40q – drogo , bo to max 4 km , ale taniej nie pojadą. Na dworcu od razu trafia się Internacional z 1965r i w drogę. Ok. 30 km bus robi w 1,5h i kosztuje 10q/os , Po drodze wjeżdża się na prawie 2000 m npm. W Antigua trafia się fałszywy przewodnik i nagania mnie na Hostal Imperial – pierwsza noc za 200q z łazienką , druga za 150q bez łazienki.
Antigua ma ok. 50 tysi ludzi i jest dawną stolicą Imperium Hiszpańskiego wpisaną zasłużenie na listę Unesco. Jest tu ze dwadzieścia ulic na krzyż , parę placów , kilka kościołów , parę ruinek i lokalny klimat – najbardziej turystycznego miasta Gwatemali – może poza Flores.
Turystów sporo , nie imprezują jednak tak jak w Granadzie czy Leon. Raczej cisza, spokój. Jutro też tu będziemy,.
Była stolica – więc kasa i polityka. \
Odnośnie kasy to na razie trafiłem na monetki 25 i 50 centavos / ta tańsza jest większa i srebrna , ta droższa jest mniejsza i żółta / oraz na banknoty 1, 5, 10 , 20 , 50 i 100 quatzal. 1 q czyli 45 groszy w banknocie – niższe nominały w banknotach ma chyba tylko Ukraina. Banknoty formatu dolarów: plastikowe i papierowe, kolorowe. Na awersie jakiś były prezydent lub minister , na rewersie ważny budynek lub scenka rodzajowa. Podobają mi się te banknoty.
Odnośnie polityki to szykują się wybory, bo na mieście sporo jest plakatów.. Prezydent Otto Perez Molina jest również premierem i kieruje rządem o orientacji prawicowej. Powierzchnia kraju ok. 100 tys. km2 / jedna trzecia Polski / , ludność 13 mln mieszana: Metysy , biali , ale przeważają Indianie. PKB na os 3,5 tysia USD. Prezydent rządzi krajem jednak tylko marionetkowo. Władcą kraju został ogłoszony bowiem w 2013 r. Jezus Chrystus. Jak najbliższe wybory wygra PiS , to Chrystus powiększy swój stan posiadania o kolejne państwo. Przed Chrystusem krajem rządzili podobni do niego dyktatorzy – generalnie junta , CIA i inne imperialistyczne świństwa. Może jednak Chrystus od nich okaże się lepszy… tylko czy on o tym wie, że został Intronizowany???

Zdjęcia (6)

Komentarze (3)