Zbieramy się o dziwo przed 11. Wsiadamy w busa , co okrężna drogą przez Hucisko wiezie nas do Rożnowa. W Hucisku obserwujemy maik – czyli lokalną tradycję polegającą na postawieniu na wielkiej tyczce w centrum wsi ściętego chojaka i pilnowaniu go przed zdobywcami z sąsiednich wsi aż do Zielonych Świątek, kiedy maik ulega zfajczeniu dlatego często też nazywany jest fajką. Jak w każdym kulturalnym święcie chodzi tu o to co zwykle: sex , drugs and rock&roll. W Rożnowie udaje nam się natrafić na szybką przesiadkę do busa co jedzie aż do Ostrawy. Kupujemy po 24 Kc bilety do Franstat , ale się zagapujemy i dojeżdżamy aż do Frydka. Widzimy Hukvaldy – może tu kiedyś wpadniemy , bo wygląda ciekawie. Z Frydka do vlaka do Czeskiego Cieszyna przez most na Olzie w Bus-Brothers za 14 zł do Katowic i koniec wycieczki. Ja jeszcze musze zahaczyć o Wrocław korzystając z uroków Polskiego Busa za 20 zł – 2h jazdy i noclegu w MoonHostel – wypas kompletny za 90 zł – jedynka z własną łazienką tuż obok Opery.
Hasło przewodnie wycieczki jest łatwe do odgadnięcia nawet dla tych co są głupi jak sowa: w miejsce 3 znaków % należy wstawić jedną samogłoskę e: „wyj%%%bało mi mózg”.
Zdjęcia są bylejakie i jest ich mało, ale nie o piękne widoki tym razem chodziło…