27.09.2014 sobota
Suwałki – Flosek
Pola i Ania zajmowały się sobą , a ja robotą i tak minęło pół dnia. Pogoda rewelacyjna. Potem jeszcze ze 2 godzinki drogi i meldujemy się na Flosku, gdzie już jest prawie cała ekipa imprezowa, bo jak co roku „Urodziny na Mazurach” to tradycja niepisana. Wreszcie udało się rozstawić namiot, a nawet do niego trafić po 4 nad ranem , gdy już umilkły gitary , piły mechaniczne i przycichło piekło.