hey
rozpoczynamy pisac bloga. z uwagi na to ze to nasz debiut w tej roli prosimy o wyrozumialosc , cierpliwosc i ewentualne uwagi. obiecujemy ze bedziemy starac sie pisac ciekawie i na temat. Cos o nas: trzy osoby srednia wieku 26 lat doskonale zanizana przez nasza corke pole - 2 lata. Cos o podrozy: Auckland i do domu. Start 13 marca. Do auckland tak: samolot z wawy do luton 11.03 o 12.25, potem jakis bus na heathrow , samolot do nz z miedzyladowaniem w hong-kongu airnewzealand i po ok. 36h auckland. A dalej w nastepnym wpisie.....
Rozpoczął się wyjazd. Obydwie babcie odwiozły Polę i jej rodziców na lotnisko. Pierwsze kłopoty pojawiły się przy nadaniu bagażu. Okazało się, że Poli nosidło mimo starannego obwiązania repem , folią i taśmą klejącą - z ani plecakiem nie stanowi jednej sztuki bagażu i może polecieć do Londynu wspaniałymi liniami WizzAir po uiszczeniu dodatkowej opłaty 130 zł. Plecak Pawła już odjechał taśmą w siną dal - pozostał wózek i bagaż podręczny. Z uwagi na to , że mieliśmy trochę czasu rozpoczęła się żmudna akcja przepakowki zakończona sukcesem. Rzeczy z Ani plecaka w większości zmieściły się w nosidle – brawo Deuter , natomiast Ani plecak z ciuchami stał się bagażem podręcznym. Tym sposobem tani przewoźnik pozostał tani. Cały nasz bagaż na wyjazd ważył max 45 kg+ wózek Poli.