24.08.2024 Baeza - Yuncos
Jadąc w stronę Toledo zbaczamy z drogi i jakieś 25 km górskimi serpentynami dojeżdżamy do miejscowości Aldeaquemada leżącej pośrodku niczego na ok. 900 m. npm. Tuż obok niej znajduje się z 5 lokalizacji z tego dziwnego wpisu o którym wczoraj pisałem. Podjeżdżamy ze 2 km do parkingu i idziemy w stronę matadora Desfiladero. Widoki konkretne: oczko wodne jakiś 100 metrów niżej, usuwające się skałki poprzez ruchy rzeki wypływającej z tego oczka. Gdzieś tu są te ryty czy rysunki, ale ich nie zauważamy, cieszymy się widokami. Wracając do autostrady wpadamy na pomysł ze lepiej do Yuncos, gdzie mamy nocleg jechać przez Aranjuez niż przez Toledo i tak też się dzieje. Aranjuez jest wpisane na unesco za sprawą rezydencji królewskiej. No takie trochę większe niż Wilanów, ale nie powala, ogrody skromne, kilka niedziałających fontann i otoczenie kompletnie niekrólewskie. Jedziemy dalej do naszego hotelu. Niskie ceny zostały w Andaluzji, tu w La Manchy ledwo udaje się zorganizować coś za 70 euro. Ale za to mamy wypas. Jutro Toledo, jeszcze jedno unesco i lotnisko.