31.07.2021 Le Rimbau – Encamp
Nawet przejechało koło nas kilka samochodów, ale spoko nikt nic nie chciał. Trochę padało w nocy, ale ranek jest OK. Pyszny klimat na kawkę i śniadanko. Zjeżdżamy nad morze i idziemy na plażę do Canet-en-Roussillon. Plaża szeroka i długa, piaszczysta z pięknym płaskim dnem, fale małe jest tak 22/22 pustawo. Strasznie wieje. Dajemy radę tak ze 4 godziny, potem już nas ciągnie dalej, zwłaszcza że zaczyna padać. Jedziemy do Andorry, po drodze zaliczając 2 unescowe fortyfikacje Vaubana w miejscowościach Mont Louis i Villefranche de Conflent. Są to dzieła Sebastiana Vaubana inżyniera wojskowego działającego pod koniec XVIIw. Wpisanych na listę jest 12 twierdz rozlokowanych tak dookoła Francji, może jeszcze ze 2 zobaczymy. Po drodze do Andory jedziemy jeszcze przez hiszpańska enklawę na terytorium Francji czyli Llivię z okolicami. Powierzchnia tego cudaka to ponad 12 km2, a zamieszkały jest przez ok. 1250 osób. Jego historia sięga 1659r. i pokoju pirenejskiego , na skutek którego Hiszpania miała oddać Francji 33 wsie pirenejskie, a ponieważ Llivia była miastem, więc oddana być nie musiała. Na granicach pusto. Jedziemy dalej. Pada okrutnie i robi się ciemno, korzystamy z tuneli tak po 7 euro każdy , nie chce nam się jechać przez przełęcze. Na granicy z Andorrą też pusto. W Andorze normalnie , da się żyć , nikt nic nie chce, bierzemy hotel na 3 noce za 45 euro za noc + 10 euro parking dla elfa i pomału wreszcie luzujemy. Jutro elf się nie rusza. Andorra to będzie jakiś 37 kraj, który elf odwiedził, należy mu się więc dzień odpoczynku