Zatrzymujemy się na chwilę w Kyle , by popatrzeć na widoki jakie oferuje Morze Hebrydzkie , ze szczególnym uwzględnieniem mostu łączącego wyspę brytyjską z wyspą Skye , czyli taką Szkocją w pigułce. Pada praktycznie cały czas , mniej lub bardziej ale zawsze , do tego niemiłosiernie wieje. Skye z deszczy słynie spada tu średnio 2900 mm deszczu rocznie, a prędkości wiatru przekraczają 130 km/h.
Zatrzymujemy się na chwilę w Broadford i kierujemy się stąd w kierunku Armadale , gdzie o 16:45 ma odpływać prom do Mallaig. Jedziemy trasą okrężną przez Tarskavaig , by naocznie przekonac się jak wyglądają sławne wąskie , kręte szkocie drogi na których nie wiadomo co może nas spotkać za górką - baran , krowa , a może samochód jadący z przeciwka. Droga ma tu szerokość 1 pojazdu i by się wyminąć trzeba wjechać w którąś z zatoczek jakie pojawiają się co kilkaset metrów , po jednej lub drugiej stronie drogi. napotykane po drodze zamki są głównie ruinami i daleko im do tego z Dornie.
Zdążamy nawet na prom , ale okazuje się że nas nie zabierze , bo nie ma miejsc. prom zabiera max 10 aut. Na szczęście jest kolejny prom o 18:15. A to ok. Półtorej godziny wykorzystujemy na rozejrzenie się po najbliższej okolicy. prom kosztuje 9,40 funta auto , 2,80 dorosły, 1,40 child. Na prom wjeżdża się tyłem , o dziwo Ani się udaje za pierwszym razem. Płynie się pół godziny.