Geoblog.pl    genek    Podróże    Wakacje 2017 - część 2: Skandynawia    w domu + podsumowanie
Zwiń mapę
2017
29
lip

w domu + podsumowanie

 
Polska
Polska, Warszawa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4676 km
 
Dotarliśmy do domu. Jutro jedziemy po Polę. Kończy się część nr 2 wakacji i w środę zaczyna się część nr 3. Podsumowanie wyjazdu wkrótce. Ania przejechała 6200 km , elf średnio spalił 7,5l/100 km i ani razu nie zawiódł , chyba jednak go nie sprzedajemy...
Daliśmy radę. Pierwszy od prawie 9 lat wyjazd we dwójkę bez Poli spełnił swoje oczekiwania. Baliśmy się bardzo tego wyzwania , jak się odnajdziemy bez Poli , ale czas pokazał, że nasze obawy były bezpodstawne. Jako drużyna rozumieliśmy się doskonale i cel realizowaliśmy wspólnie.
Jest bardzo dużo stron na necie o podróżach z dziećmi , ale prawdę mówiąc nie spotkałem ani jednej strony o podróżach rodziców mających dzieci , ale bez dzieci. I to o podróżach w inne rejony niż działka , czy remont domu. Jak ktoś taką stronę zna , proszę o info.
Pogodę mieliśmy skandynawską , było chłodno , pochmurnie i kilka dni deszczowo , ale mokry namiot zwijaliśmy tylko 2 razy , a burza dopadła nas tylko raz i to w czasie jazdy samochodem. Generalnie pogoda nie krzyżowała naszych planów.
Noclegi: na 18 – 2 na promie , 1 w domku na campingu , pozostałe w namiocie: na campingach lub na dziko , gdzieś przy drodze. 2 razy po 2 noce spaliśmy w tym samym miejscu. Generalnie noclegi wyszły nam tanio – ok. 1000 zł za wsio + 400 zł za kajutę na promie do Szwecji. Campingi skandynawskie oceniamy bardzo wysoko: są tanie , pustawe , zawsze trawiaste , często z darmowymi nielimitowanymi prysznicami , dostępem do kuchni i garami. Bardzo dobrze zlokalizowane nad rzeczką , jeziorkiem lub z ładnym widokiem na góry.
Jedzenie: mieliśmy wszystko ze sobą, w tym dużą butlę gazową i lodówkę. Sporo żarcia przywieźliśmy ze sobą – będzie akurat na Bałkany. Na miejscu zrobiliśmy zakupy za max 200 zł , głównie piwo, jajka i majonez. Żarcie jednak jest tam drogie w Norwegii tak do 4 razy drożej niż w Polsce.
Przejazdy: 6200 km autem + ok. 1500 km promami. Spalanie średnio 7,5l/100 km. Klimy prawie nie używaliśmy , ale mieliśmy lodówkę. Elf wypił też 1 litr oleju. Ani razu nie mieliśmy problemów poza jednym przypadkiem w tunelu , gdzie unikając wypadku czołowego z tirem , Ania musiała odbić gwałtownie w prawo i wypadła poza jezdnię. Drogi Norweskie są kręte i średnia ponad 60 km/h raczej trudna do uzyskania. Są też dość zatłoczone. Drogi fińskie są puste i proste. Najlepsze są drogi szwedzkie: szerokie , pustawe , spoko średnia 90 km/h. Drogi są darmowe , poza kilkoma wyjątkami dróg widokowych , gdzie za przejazd się płaci. Ceny benzyny zbliżone do siebie , ale w Finlandii jest najtaniej ,a w Norwegii najdrożej. Średnio trza liczyć tak ok. 6,20 – 6,50 zł/litr benzyny, czyli o 50 % drożej niż w Polsce. Udało nam się trafić 4 razy stopowiczów: Francuza, Turka , Polaka i trzy Szwedki. Tych co mogliśmy zabrać zabieraliśmy – tak max 250 km. Przejazdy były głównym obciążeniem finansowym tego wyjazdu – myślę że ok. 2/3 całości. Kultura jazdy Skandynawów jest bardzo wysoka i tego w Polsce mi bardzo brakuje.
Atrakcje: Udało nam się zobaczyć 5 obiektów z listy Unesco. Zdecydowane nr 1 to Roros, a zdecydowany nr 5 to Urnes. Wioska kościelna , wybrzeże szwedzkie i fiord norweski spełniły nasze oczekiwania. Na wyjeździe raczej staraliśmy się omijać duże miasta , stąd nie było nas praktycznie w żadnym muzeum. Te już zaliczyliśmy podczas poprzedniego wyjazdu do Skandynawii. Byliśmy w kilku średnich miastach w Szwecji, takich jak Karlstad , Uppsala Kiruna czy Gavle. Ich uroda jest powtarzalna. W Norwegii skupiliśmy się na fiordach , Lofotach i drogach Trolli i Orłów. To nam się podobało. Na atrakcje nie wydaliśmy ani jednego ore. Supersprawą jest brak roamingu. Gada się i korzysta z netu , na warunkach takich jak w Polsce. Tego bardzo mi brakowało wcześniej i brakuje obecnie w krajach poza UE.
Góry: Plan zakładał wejście na 3 najwyższe szczyty 3 państw skandynawskich. Weszliśmy na 2 , na trzeci zdecydowanie najtrudniejszy wejść z opisywanych wcześniej powodów się nie udało. Góry Skandynawskie trochę mnie rozczarowały chodzić po nich mogę polecić tylko fascynatom lub kolekcjonerom. Jest dużo fajniejszych gór na świecie , a i w Skandynawii jest wiele ciekawszych pomysłów na spędzenie wolnego czasu niż zdobywanie najwyższych szczytów. Drogi na szczyty są długie , kiepsko oznakowane , monotonne , warunki pogodowe mocno niepewne. Wyjątkiem jest Galdhopiggen , który jest idealny na wejście z dzieckiem nawet sześcioletnim. Myślę , że w Bałkanach góry będą znacznie ciekawsze , w szczególności mając na uwadze Polę.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2017-07-30 21:56
Super wyjazd! Nie mogę się doczekać kolejnej relacji :)
 
sestian
sestian - 2017-07-31 09:19
Dzięki z wspólną podróż. No muszę powiedzieć, że wybieraliśmy się właśnie na Skandynawię... wybieraliśmy się to dobre słowo :) Dlatego z przyjemnością śledziłem wasze poczynania. Pzdr
 
 
zwiedzili 52% świata (104 państwa)
Zasoby: 1550 wpisów1550 3850 komentarzy3850 17474 zdjęcia17474 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
07.12.2023 - 20.06.2024
 
 
31.07.2023 - 29.08.2023