Pola urodzi się za 4 miesiące. Korzystając z piękna listopadowej jesieni wybieramy się w Beskid Niski - górki w sam raz dla półmetek ciąży. Ania oprócz sporego już brzucha dla równowagi dźwiga podręczny plecaczek. Genek ma plecak normalny. Namiotu nie mamy. Spać będziem po schroniskach i ludziach.
O 6:00 wyjazd pociągiem do Krakowa. tu przesiadka w busika do Nowego Sącza. Tu z kolei przesiadka w busika do Gorlic. Wysiadamy w Szymbarku. Zielonym szlakiem do Bielanki. Już wtedy Bielanka jako jedyna miała tablice dwujęzyczne - jeszcze nielegalnie , legalnie będzie od 24.11.2008. Oczywiście jest cerkiew , ale jakas taka byle jaka. Potem na Łosie z grekotatolicką cerkwią narodzenia NMP - też jakąś taką nieładną oraz zagrodą maziarską , czyli chatą gości produkujących maź do kół karetowych. W Łosiach łapiemy PKS i podjeżdżamy do gminnego Uścia Gorlickiego. Znajdujemy nocleg o lokalnego dziada za 25 zł/os. Oglądamy zbiornik na Ropie , cerkiew św. Paraskewy z 1786r w obrządku bizantyjsko-ukraińskim , zrębową w stylu zachodniołemkowskim z dachem krytym blachą , pomnik poległych Łemków - żołnierzy GL i AL. I idziemy spać.